Nieoczekiwane kłopoty Thurama
Z twarzy był podobny zupełnie do nikogo... - rapował kiedyś Wojtek Sokół, a kultowy wers jak ulał pasuje do ostatniej przygody Marcusa Thurama. Gwiazdor Borussii Monchengladbach miał dziś problem z dostaniem się na Stadio Giuseppe Meazza i musiał skorzystać z wyszukiwarki Google, aby potwierdzić swoją tożsamość.
Zawodnik najprawdopodobniej nie posiadał przy sobie żadnego innego dowodu tożsamości, więc przy rutynowej kontroli przed wejściem na stadion pojawił się problem. Na szczęście z pomocą przyszła najnowsza technologia, która pomogła przekonać skrupulatnego pracownika, że ma do czynienia z członkiem ekipy najbliższego rywala Nerazzurrich.
Miejmy nadzieję, że De Vrij i spółka okażą się skuteczniejsi w powstrzymywaniu ataków młodego Thurama.
Źródło: Gladbach Twitter
excubitor
21 października 2020 | 16:14
stary jestem, po nagłówku myślałem że chodzi o jego ojca xD (edycja 2020.10.21 16:14 / excubitor)
inter00
21 października 2020 | 16:36
Śmiesznie w sumie XD
superofca
21 października 2020 | 21:31
Z twarzy był podobny zupełnie do nikogo to tekst z Misia Bareji i też myślałem, że chodzi o Liliana.
Reklama