Kość niezgody w sprawie kontraktu Lautaro
Jak donosi hiszpański dziennik Sport, Lautaro Martinez nie podpisze nowego kontraktu z Interem dopóki włodarze klubu nie zmienią zdania w sprawie jednego zapisu. Chodzi o klauzulę odstępnego, która wynosi 111 milionów euro.
Młody Argentyńczyk zarabia obecnie około 2 milionów euro rocznie, a wedle nowej umowy dostałby podwyżkę do 6 milionów euro na rok. O ile tak kwestia nie budzi zastrzeżeń, o tyle kość niezgody ulokowana jest gdzie indziej.
Działacze Nerazzurrich chcą wykreślić z kontraktu klauzulę 111 milionów euro, czym warunkują przyznanie podwyżki napastnikowi. Piłkarz oraz jego agent chcą z kolei aby zapis pozostał w umowie i uzależniają od tego dalsze negocjacje. Chodzi o to, aby El Toro mógł swobodnie odejść z Giuseppe Meazza, gdyby na przykład Barcelona przelała odpowiednią sumę pieniędzy i aktywowała klauzulę.
Poimo rozbieżności zdań pomiędzy dwiema stronami negocjacje trwają nadal, a zawodnik pozostaje w dobrych relacjach z działaczami Interu.
Źródło: sempreinter.com
inter00
13 listopada 2020 | 15:59
Lautaro chcąc pozostawić klauzule jasno daje do zrozumienia że nie wiąże z klubem przyszłości. Skoro tak to klauzule trzeba podnieść do 130-140 mln żeby Inter też mógł na nim zabronić. A jeżeli nie będzie chciał podwyższenia klauzuli to nie przedłużać kontraktu, nie ma Sensu mu płacić 6 mln żeby potem sobie odszedł za taka sama kwotę
szpula
13 listopada 2020 | 17:11
przecież w obecnych czasach i przez kilka jeszcze sezonów ta cena 110 milionow jest cena zaporowa, nikt tyle nie zapłaci za żadnego zawodnika przez kilka najbliższych lat
KawaOpole
13 listopada 2020 | 21:29
Podnieść klauzulę do 160 baniek i tyle albo odchodzi jako gwiazda albo gra u nas, żadnych pół środków
Reklama