Top i Flop: Inter - Real

Po dramatycznie słabym meczu Inter już niemal pożegnał się z Ligą Mistrzów. Szanse teraz pozostają już zaledwie iluzoryczne, a najbardziej niepokojący jest fakt, że to już kolejne spotkanie, w którym grono kandydatów do rubryki Flop zdecydowanie przewyższa to z pretendentami do działu najlepszych.

TOP

Ivan Perisic

Niespecjalnie lubiany przez kibiców zawodnik tym razem dał dobrą zmianę, do niego należał najgroźniejszy strzał Interu w całym meczu, który niewiele ominął bramkę Realu, gdyby jeszcze miał umiejętności chociażby Sancheza w uwalnianiu się rywalom, pewnie mógłby namieszać sporo więcej.

Stefan de Vrij

Najwyżej oceniony obrońca Nerazzurrich (przez portal WhoScored) razem z Milanem Skriniarem dawał jakieś nadzieje na łagodny wymiar kary ze strony Królewskich. Na tle nieco słabszego niż zwykle Bastoniego obaj defensorzy prezentowali się dosyć pewnie, ale sami wszystkich nie upilnują, a pomocnicy nie zawsze byli chętni do pomocy. Warto wspomnieć, że sami obrońcy łącznie wymienili około trzydziestu podań mniej, niż cała pięcioosobowa obsada pomocy Interu.

Na siłę można by podpiąć do Top kogoś z dwójki Alexis Sanchez lub Stefano Sensi, jednak obydwaj zagrali krótko i pomimo widocznych prób szarpania defensywy Królewskich nie wpłynęli znacząco na przebieg rywalizacji. W efekcie na tym kończymy rubrykę dla najlepszych.

FLOP

Arturo Vidal

Co ma w głowie Chilijczyk wie tylko on sam. Dyskusja z surowym arbitrem była skazana na niepowodzenie i stała się może nie pierwszym, ale na pewno ostatnim błędem Vidala, który musiał zejść do szatni za obejrzane kartki. Do nadmiernej brutalności i nonszalancji w podaniach doszedł nowy grzech, tym razem w postaci pychy w rozmowach z arbitrami. Gdzie się podziało jego doświadczenie z ponad setki spotkań w europejskich pucharach? Tego nie wie nikt.

Achraf Hakimi

Talent z BVB gaśnie z meczu na mecz coraz szybciej. Nie daje jakości w defensywie, to on zbyt późno pogonił za Rodrygo i zaliczył trafienie samobójcze. Gdyby rekompensował to dobrą grą z przodu ocena byłaby inna, ale i tam zawodzi. Nie korzysta ze swojej szybkości, przegrywa pojedynki w dryblingu, trudno stwierdzić, czy bardziej tłamszą go narzucone obowiązki taktyczne, czy też coś złego stało się z pewnością siebie, którą prezentował na początku sezonu. Jedno jest pewne, pożytku z niego aktualnie nie ma.

Roberto Gagliardini

Krycie przeciwnika od strony bramki? Podwajanie przy grze trójką w obronie? Szybkie wyprowadzanie piłki do kontrataku? To tylko kilka z naprawdę wielu pojęć, o których Włoch zdaje się nigdy nie słyszał. Gagliardini wygląda na piłkarza, który nie powinien wychodzić na murawę w tej klasie rozgrywek, to nie ma żadnego sensu. Tym razem blisko rubryki Flop znalazł się również jego rodak, Nicolo Barella, za sprokurowanie karnego, ale wybronił się zaangażowaniem i pracą w dalszej części pojedynku.

Flop Specjalny: Zmiany i taktyka Antonio Conte

Nikt nie chyba nie zrozumie, dlaczego przy niekorzystnym rezultacie Inter nagle przeszedł na grę czwórką z tyłu. Nikt nie wie co miało przynieść ściągnięcie Lautaro, czy wprowadzenie na boisko w meczu tej klasy Sensiego, który dopiero co powrócił po kontuzji. Tak samo, jak wrzucenie Eriksena na pięć minut przed końcem. Te i inne niezrozumiałe decyzje personalne nie dają nawet cienia nadziei na poprawę postawy zespołu w niedalekiej przyszłości.

Źródło: inf. własna