Top i flop: Inter - Bologna

Mecz w pełni kontrolowany przez zawodników Antonio Conte. Wynik dobrze oddaje różnicę w grze obydwu zespołów, wymiar kary dla Bologni mógł być jeszcze większy, gdyby nie zawodziła skuteczność. Wczoraj obejrzeliśmy też wspaniałą przemianę w wykonaniu tegorocznego nabytku Interu, która dała kibicom wiele nadziei odnośnie wspólnej przygody Hakimiego i Nerazzurrich. 

TOP

Achraf Hakimi

Na jego koncie pojawiła się pierwsza doppietta w Serie A, a przy okazji pięknie się zachował żegnając swojego rodaka. Klasa i na boisku i poza nim. Po gorszym okresie w wykonaniu Marokańczyka wczorajsze spotkanie było jak nowe otwarcie i takiego Achrafa chcemy oglądać zawsze, zapominając o tym przygaszonym chłopaku z Ligi Mistrzów.

Marcelo Brozovic

Bez Chorwata środek pola Interu funkcjonuje zdecydowanie gorzej. Już Sconcerti przed meczem przypomniał, że Marcelo grając przed linią obrony potrafi być najlepszy na boisku i zdaje się, że sam zawodnik wziął sobie to do serca. Znakomita asysta przy bramce Hakimiego była już tylko wisienką na torcie składającym się z ciężkiej pracy w defensywie i ze sprytnego wyprowadzania futbolówki spod pressingu.

Alexis Sanchez

Nawet jeśli nie strzela hurtowo bramek, to widać u niego nie tylko prędkość, technikę i nieszablonowe myślenie, ale też groźne podania, w całym meczu zasadniczo tylko raz źle wykończył akcję. Z jego szarpania defensywy przeciwnika korzystają przede wszystkim koledzy z zespołu. Naprawdę, fajnie się go ogląda, żal jedynie, że 31-latek nie jest trochę młodszy. Mógłby w sumie pograć dla Nerazzurrich dłużej.

FLOP

Romelu Lukaku

Rosły Belg rozleniwił nas trochę i przyzwyczaił do ciągnięcia Nerazzurrich za uszy w tych meczach, w których nie idzie. Wczoraj jednak akurat szło, a Romelu miał wręcz mniej pracy niż zwykle. Rozpoczął nawet strzelanie Interu, jednak później zawodziła skuteczność. Najdroższy obecnie (według Transfermarkt) piłkarz Serie A powinien jednak lepiej kończyć akcje sam na sam.

Roberto Gagliardini

Po chwilowym przebłysku wrócił stary dobry Gaga. Stosunkowo słaba nota na WhoScored i to co oglądaliśmy w jego wykonaniu uzasadnia miejsce w rubryce Flop. Nikt nie może uwierzyć, że wciąż gra od deski do deski, a zawodnicy pokroju Eriksena okupują ławkę. Sytuacja jest tyleż kuriozalna, co niezrozumiała.

Arturo Vidal

Chilijczyk w końcu dopisał asystę na swoje konto, ale wciąż jeszcze kiepsko to wygląda. Widać, że mu zależy, chwilami wręcz aż za bardzo. Są jednak takie momenty, kiedy ewidentnie nie widać chemii między 33-latkiem i resztą drużyny, pojawiają się wzajemne pretensje. To doświadczony zawodnik, więc pozostaje wierzyć, że sytuacja się zmieni. Nie mamy nic przeciwko, żeby stało się to już w jego kolejnym meczu.

Źródło: inf. własna