Barella: Trochę smutku, wiele radości
Najpierw gol, później asysta. Nicolo Barella był jednym z głównych autorów zwycięskiego powrotu Nerazzurrich w starciu z ekipą Cagliari. Po meczu pomocnik nie krył emocji związanych z sentymentalnym powrotem na swój niedawny stadion.
- To zawsze był bardzo trudny teren, jesteśmy bardzo szczęśliwi z powodu tego zwycięstwa. Trudne chwile będą się zdarzały, lecz zawsze musimy pozostawać zespołem, aby je przezwyciężyć, tak jak dzisiaj.
- Wciąż mam wiele ograniczeń, mogę się poprawiać. Jestem naprawdę szczęśliwy, a zarazem trochę mi przykro, bowiem strzeliłem gola swojej byłej drużynie. Najbardziej cieszy mnie jednak sukces zespołu. Przyjazd tutaj zawsze jest bardzo ekscytujący, ale jestem zawodowcem, więc muszę grać i dawać z siebie wszystko dla obecnej drużyny - powiedział przed kamerą DAZN.
Źródło: DAZN
Dominik
13 grudnia 2020 | 15:27
Barella the best
Huragan1410
13 grudnia 2020 | 15:37
Prawdziwa Bestia dziś. Poniewierany niemiłosiernie. Chciałem żeby zszedł w przerwie ze względu na obawę poważnego urazu. Zagrał do końca, zrobił liczby, świetne woleje dziś oby on częściej próbował strzałów z dystansu. Ma świetnie ułożoną stopę przy wolejach, niskie osadzenie na nogach i stąd się biorą takie bomby i to w większości celne. Man of the match.
Lambert
13 grudnia 2020 | 16:24
nie wiem czy tylko ja zauważyłem jak wycierał oczy koszulką po strzelonym golu
rafal
13 grudnia 2020 | 22:46
Tak dalej Barella trzymaj
Reklama