Marotta: Umarł symbol romantycznej piłki nożnej
Beppe Marotta podziękował zarządowi Serie A za umożliwienie klubowi oddania hołdu jednemu ze swoich bohaterów. Potwierdził w rozmowie z ANSA specjalne gesty ze strony Nerazzurrich, mające na celu upamiętnienie Mauro Bellugego, wspominał również swoje ostatnie kontakty ze zmarłym.
- Chciałbym podziękować lidze za to, że pozwoliła nam go upamiętnić w należyty sposób, w meczu, który był tak kluczowy dla jego kariery i którego będzie żałował, że nie będzie mógł obejrzeć. Zagramy z pamiątkową opaską na ramionach, a przed meczem nastąpi minuta ciszy.
- Był symbolem romantycznej piłki nożnej, która teraz przeminęła. Tworzyła ją wielka pasja i poczucie przynależności z jednej strony, z drugiej mecenat i własność rodzinna. Znany jest słynny epizod na temat willi podarowanej mu przez Morattiego w uznaniu jego lojalności. Zawodnicy byli bardzo przywiązani do koszulki i do rodzin, które posiadały drużyny, poczucie przynależności zrodziło się z więzi z kolegami z drużyny, było zdecydowanie mniej transferów.
- Rozmawiałem z nim w zeszłym tygodniu, mimo że stracił kończyny dolne, miał wyjątkowy entuzjazm i wielkie pragnienie, by ponownie zostać bohaterem. Do tego stopnia, że powierzyliśmy mu pracę skauta, powiedziałem mu "oglądaj jak najwięcej meczów dla nas".
- Wyznał mi jednak swoją tęsknotę za tą minioną, niesamowitą odwagą. Powiedział mi, że dla piłkarza utrata nóg jest tak samo dotkliwa, jak strata rąk dla pianisty.
Bellugi zmarł w wieku 71 lat z powodu złego stanu zdrowia. Curva Nord zadedykowała sztandar byłemu człowiekowi Nerazzurrich, chwaląc go za odwagę do końca.
Włoch spędził pierwsze pięć lat swojej kariery zawodowej w mediolańskim klubie, od 1969 do 1974 roku, w barwach Interu rozegrał 136 występów we wszystkich rozgrywkach i zdobył tytuł mistrzowski. Następnie Bellugi przeniósł się do Bolonii, gdzie spędził kolejne pięć lat i wygrał Puchar Włoch.
Źródło: sempreinter.com
Reklama