Campionato falsato?

Tytułowe hasło z rozpędem lawiny runęło we włoskiej porannej prasie po przełożeniu spotkania Interu z Sassuolo. Zarzut faworyzowania Mediolanu w drodze po scudetto sformułowali najwięksi konkurenci, traktując je jak plaster na obecną, niezadowalającą sytuację w ligowej tabeli. Liczne przykłady spotkań, które odbyły się a przecież nie powinny, wskazywali między innymi włodarze Juventusu czy Lazio. W gonitwie po swoje, mało kto zapomina, że problem jest szerszy, a pojęcie sprawiedliwości w piłce czasów covidowych nie istnieje.

Trzy

O tyle punktów Inter zagra z Sassuolo. Nie więcej i nie mniej, więc trudno to spotkanie nazywać kluczowym. Nie jest to baraż o mistrzostwo i tym bardziej należy podkreslić, że takowe nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Kadra Interu pozbawiona przede wszystkim Handanovicia i de Vrija jest zdecydowanie skromniejsza od optimum, ale nie należy uszczuplać jej do skali czekającej na wyrok ofiary. Wszak piłkarze z Mapei Stadium, nawet w obecnym kadrowym zestawieniu z Interem, nie zostaliby uznani za faworytów.

Druga strona przełożenia meczu to także włożenie przysłowiowego kija w szprychy roweru, na którym Inter zmierza od zwycięstwa do zwycięstwa, punktując zazwyczaj zespoły będące w topie swojej formy. To Lazio, Genoa czy Atalanta zatrzymywały na Nerazzurrich swoje serie. Inter, będący w gazie, wypoczęty i zjednoczony zawiesza treningi i skupić sie musi na obawach o zdrowie, przeplatanych całymi falami informacji o trudnej sytuacji ekonomicznej. Nie jest to komfort, bo presja lidera jest większa od presji goniącego.

Sprawiedliwość made in Italy

Pojęcie piłkarsko abstrakcyjne. Brak jego poczucia u konkurentów Interu wynika przede wszystkim z chaosu organizacyjnego made in Italy. Został on zafundowany wszystkim klubom, a swój początek wziął od meczu widmo, kiedy to Napoli nie stawiło się na murawie Allianz Arena. Walkower i skuteczne odwołanie klubu z Kampanii nakazuje przyjąć za pewnik tezę, że jeżeli klub zastosuje się do nakazów administracyjnych miejscowych organów odpowiedzialnych za ochronę zdrowia, to nie zostanie ukarany walkowerem za niestawiennictwo się na oficjalnym spotkaniu. W końcowym rozrachunku zostanie ono przełożone. Skracając całą procedurę prawną, tą drogą podążyła Lega Serie A i mecz Interu z Sassuolo przełożyła. Nie ma tutaj żadnych podtekstów, konotacji czy nepotyzmu. Każde punkty w obecnym sezonie podopieczni Conte wybiegali na boisku.

Ostatnie wypowiedzi, będące dziełem między innymi Claudio Lotito, a ilustrujące przyklady spotkań "okraszonych żniwem" covidu, brzmią groteskowo. Dziecinadą jest wskazywanie kogo wirus bardziej pokiereszował, a dla kogo był łaskawszy. Równie dobrze możemy zestawiać listy kontuzjowanych czy porównywać warunki pogodowe na różnych stadionach. Nikt nie ma na to wpływu. Karty rozdaje pandemia, a wszelkie decyzje należą do administracji państwowej, czy to szczebla centralnego czy też lokalnego. Czy to się komuś podoba czy nie, futbol w tych czasach i owa legendarna sprawiedliwość nie jest priorytetem. A porównania do Calciopoli wskazują na głęboko zakorzenioną wśród rywali potrzebę odnalezienia alibi dla obecnej rzeczywistości.

Bądźmy dumni z osiągnięć Interu i nie pozwólmy szargać tego, co zostało uczciwie wypracowane. Zbyt wielu i zbyt długo na to pracowało.

 

Źródło: inf.własna