TOP i FLOP: Inter - Hellas

Po przerwie wracamy z Waszym ulubionym cyklem TOP & FLOP. Mecz z Hellas Werona nie porwał swoim poziomem i dramaturgią, lecz końcowy rezultat okazał się zadowalający. Inter wykonał kolejny ważny krok w kierunku mistrzostwa. Kto miał w tym swój udział?

TOP

Matteo Darmian

Autor gola na wagę trzech punktów i cichy bohater całego sezonu. Antonio Conte ponownie zdecydował się posłać w bój jednego ze swoich żołnierzy, a ten znów pięknie odpłacił mu się za okazane zaufanie. Dzięki Matteo!

Achraf Hakimi

Marokańczyk asystował przy trafieniu Darmiana, a wcześniej sam był bliski zapisania się po stronie strzelców. Zawodnik popisał się precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego, lecz do pięknego gola zabrakło kilku centymetrów. Hakimi nie zaliczył może jakiegoś wybitnego spotkania, ale na tle słabo dysponowanych kolegów z ofensywy i tak sprawiał pozytywne wrażenie.

Skriniar - De Vrij - Bastoni

Zero z tyłu, robota wykonana, można się rozejść. Tym razem bez indywidualnych wyróżnień, gdyż cała trójka solidnie zapracowała, aby napastnicy rywali nie mieli zbyt wielkiego pola manewru w okolicach pola karnego. Ich praca zasługuje na szczególne słowa uznania, szczególnie w kontekście słabej postawy napastników Interu.

FLOP

Samir Handanović

Po tygodniach spokoju ponownie coś niedobrego dzieje się z naszym kapitanem. Samobój w meczu z SSC Napoli, niepewna interwencja przeciwko Spezii Calcio, a wczoraj przedziwne zachowanie w końcówce spotkania, które mogło okazać się opłakane w skutkach. Co prawda, pomeczowe analizy potwierdziły słuszność decyzji sędziego Abisso o nieuznaniu gola Faraoniego, lecz wystarczyłoby, aby Handanović wyciągnął ręce w kierunku futbolówki i nie byłoby całego zamieszania.

Duet Lu-La

To był już czwarty kolejny mecz bez trafienia kogoś z pary podstawowych napastników. Kiedy kibice zaczęli już przyzwyczajać się do ich strzeleckiej regularności, przyszedł kryzys, który na szczęście nie ma bezpośredniego przełożenia na wyniku zespołu. Po meczu z Weroną większe pretensje można mieć do Argentyńczyka, lecz Belg także nie dawał swoim kolegom odpowiedniego wsparcia, gdyż najczęściej uwikłany był w fizyczną walkę z kolejnymi defensorami rywali.

Nicolo Barella

Włoch od jakiegoś czasu spuścił z tonu. Wczorajszy mecz także nie należał do jego popisowych partii. Barella nie dawał nic w ofensywie, a także dopuścił się kilku strat, które przy lepiej zorganizowanym rywalu mogły okazać się opłakane w skutkach. W zasadzie to samo należałoby napisać przy ocenie Marcelo Brozovicia.

 

Źródło: inf. własna