Conte: Przyszłosć? Teraz świętujemy

3 maja 2021 | 02:07 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Ogólna4 min. czytania

W długiej rozmowie ze Sky Sport Italia Antonio Conte mówił o przemianie, jaka dokonała się w jego zespole i poszczególnych graczach. Opiekun Interu unikał jednak jednoznacznej odpowiedzi na temat swojej przyszłości na ławce mediolańskiego klubu.

- Czujemy się szczęśliwi, usatysfakcjonowani i zrelaksowani, ponieważ odzyskanie Scudetto przez Inter na cztery kolejki przed końcem sezonu to powód do radości. Chcemy dobrze zaprezentować się w pozostałych spotkaniach i dać przestrzeń tym, którzy dotąd nie grali zbyt wiele. Wiedzą, czego od nich oczekuję i co chcemy zobaczyć.

- Dokonaliśmy postępu taktycznego. Przez lata próbowaliśmy różnych opcji. Rozpoczęliśmy ten sezon podobnie, jak zakończyliśmy poprzedni, atakując wysoko na całym boisku. To przynosiło dobre rezultaty, ponieważ skończyliśmy jeden punkt za Juventusem i dotarliśmy do finału Ligi Europy. W pierwszych 10-12 meczach tego sezonu staraliśmy się zachować tę mentalność. Jednak przeciwnicy obserwują cię i często byliśmy łapani na kontrataku. Nasze problemy polegały na tym, że rywale znaleźli skuteczne środki zaradcze.

- Zwycięska drużyna musi zachowywać równowagę między atakowaniem a obroną. Chłopcy nauczyli się czytać grę i naciskać we właściwym momencie, a kiedy trzeba cofnąć się i czekać. To znamionuje dojrzały zespół.

- Przełomowy mecz z Sassuolo? Zmienialiśmy się w trakcie sezonu, ponieważ na przemian graliśmy diamentem i dwoma rozgrywającymi. Sassuolo jest dobrze wyszkolone w posiadaniu i wymianie piłki, więc wiedzieliśmy, że po jej odzyskaniu zyskamy dużo przestrzeni. Trener musi wiedzieć, jak skrzywdzić przeciwnika, ale jednocześnie nie stracić własnej tożsamości. Nigdy jej nie straciliśmy, ponieważ wiemy, co mamy robić, gdy znajdziemy się w posiadaniu futbolówki. Dokładnie wiemy też, jak zachowywać się bez piłki.

- Inter gra nowoczesną odmianę piłki nożnej. Od budowania akcji od tyłu, przez wysoki pressing, po wykorzystywanie odpowiedniego momentu do ataku. Ci gracze nauczyli się wszystkiego, a przede wszystkim potrafią czytać grę, co oznacza również znajomość własnych ograniczeń i pracę nad ich ulepszaniem.

- Myślę, że pierwszy gol przeciwko Crotone był kolejnym dziełem sztuki. Tylko niewidomy mógł patrzeć na wymianę piłki i nie widzieć w tym piękna. Ci gracze wiedzą, gdzie iść i gdzie podać. Niektórym może się wydawać, że oni przypadkowo znajdują się na tych pozycjach. Zapewniam, że to wymaga dużo ciężkiej pracy i ważne jest, żeby nawet nie patrząc wiedzieć, gdzie jest Lukaku i gdzie pojawi się Eriksen. To wszystko da się rozrysować, lecz potem dochodzi oczywiście kwestia kreatywności jednostki i jakość wykończenia akcji.

- To, co najbardziej mnie irytowało, kiedy byłem jeszcze zawodnikiem, to fakt, że trener kłamał, aby mnie uszczęśliwić. Myślę, że cenniejsze jest surowa szczerość niż nawet najlepsze kłamstwo. Moi gracze wiedzą, że każda decyzja podjęta jest dla dobra zespołu.

- Początkowo chciałem zrobić z Perisicia wahadłowego, ponieważ wiedziałem, że ma ku temu odpowiednie cechy. Nawet najlepszy pomysł potrzebuje jednak wysiłku i przekonania ze strony gracza. Ivan spędził ostatnie kilka sezonów, pełniąc różne role i nie był na to gotowy, więc wypożyczyliśmy go do Bayernu. Wrócił z inną mentalnością.

- Perisić to świetny zawodnik, doskonale przygotowany fizycznie, dobry w powietrzu. Po prostu potrzebowałem, aby był gotowy na pewien rodzaj pracy, a kiedy już tego dokonał, zaczął występować regularnie. On ma świadomość, że oczekuję od niego więcej, ponieważ ma umiejętności, które pozwalają mu radzić sobie jeszcze lepiej.

- Najlepszą rzeczą, jaką spotkałem w Interze była grupa, która całkowicie mi zaufała. Zaufali mojemu przywództwu i mojej wizji. To najwspanialsza rzecz. Chłopcy dojrzewali w trakcie sezonu, a tego potrzebowaliśmy. Piłkarze Interu nie są już tymi, którzy tylko biorą udział, teraz to zwycięzcy. 

- Miałem szczęście, że moje ścieżki przecięły się z Giovannim Trapattonim. Czuję, że nie poradziłbym sobie równie w roli zawodnika i trenera, gdybym z nim nie pracował. Byli gracze i trenerzy Interu, zdają sobie sprawę, o jakim wyzwaniu mowa. Musisz rozumieć różne dynamiki, czasem się bawić, ale nigdy nie tracić swojej tożsamości. Ja jej nie straciłem. Myślę, że zostałem doceniony przez tych, którzy początkowo oceniali mnie przez pryzmat przeszłości. Sprowadzono mnie do Interu, aby w ciągu trzech lat powrócić do wygrywania i udało się.

- #ConteOut? Jestem przekonany, że stało za tym wielu fanów przeciwnych drużyn. Obecnie skupiamy się na teraźniejszości, ponieważ odzyskanie Scudetto było zbyt ważne po tylu latach przerwy. Przyleciał prezydent, zostały jeszcze cztery mecze. Mam większe doświadczenie, więc pragnę cieszyć się chwilą. W przeszłości wikłałem się w różne problemy i nie podobało mi się to.

- Przyjdzie czas, aby porozmawiać, zrozumieć sytuację, spróbować się zorganizować i zobaczymy, co z tego wyjdzie. W tej chwili pragnę jednak cieszyć się z zawodnikami, klubem, kibicami, ponieważ wszyscy na to zasłużyli. Nie chcę, aby ktokolwiek zakłócał, to, co wspólnie osiągnęliśmy.

Źródło: Sky Sport Italia

Polecane newsy

Komentarze: 2

Dominik

Dominik

3 maja 2021 | 06:03

Fajny wywiad, mądry gość z tego Conte. FORZA INTER, dziękujemy!

maestro84

maestro84

3 maja 2021 | 10:46

Szczery gość, kiedy do nas przychodził nie wierzyłem, że to właśnie z nim zdobędziemy Scudetto. Mam nadzieję, że zostanie.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich