Lukaku: Porażki zamieniliśmy na motywację

7 maja 2021 | 15:06 Redaktor: Aneta Dorotkiewicz Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Romelu Lukaku udzielił długiego wywiadu dla Corriere della Sera. Napastnik wypowiedział się między innymi na temat przyszłości Conte, relacji z rodziną oraz najsilniejszym duecie napastników.

Conte wielokrotnie powtarzał: "Nie wiesz, co musiałem zrobić, żeby Lukaku trafił do Interu". Jak cię przekonał?

- Od razu. W dniu, w którym podpisałem kontakt z Interem wysłałem mu wiadomość: "Przybywam". Dla mnie gra w Interze, w Serie A zawsze była marzeniem. Spełniłem to marzenie. Teraz jestem z trenerem, który jest dla mnie najsilniejszy. Na boisku nie ma niespodzianek, jesteśmy przygotowani na wszystko. Rok temu byliśmy blisko, w tym roku wygraliśmy. Conte odebrał drugie miejsce w Serie A i Lidze Europy jako porażkę. Zamieniliśmy to na motywację.

Czy przywiązujesz wagę do niektórych plotek rynkowych?

- Nigdy. Wcześniej tak, bo kiedy jesteś młody myślisz inaczej. W czwartek skończę 28 lat. W głowie mam przekonanie, że jestem w klubie, który potrafi robić wielkie rzeczy. Możemy wygrać i ponownie się rozwijać, rozpocząć nowy cykl. Mamy trenera, który potrafi robić wspaniałe rzeczy. Postaramy się dać z siebie wszystko.

Czyli Conte nie odchodzi?

- Nie. Myślę, że nie. On też jest naprawdę szczęśliwy, ponieważ czuje się dobrze. Ma zespół, który podąża za nim i zapewnia mu dużą dyspozycyjność. Na treningach, na meczach... Mamy wszystko, by rozpocząć nowy cykl.

Świętowanie Scudetto spotkało się z krytyką. 30000 fanów na ulicach podczas trwającej pandemii. Czy Mediolan przesadził?

- Ludzie chcieli świętować. Rozumiem emocje kibiców, ale jesteśmy w trudnej sytuacji. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to ogólny obraz jest delikatny. Wszyscy chcemy być zjednoczeni, ale jeśli będziemy postępować właściwie, szybciej wrócimy do normalności.

Czy miałeś chwile strachu w tym roku pandemicznym?

- Priorytetem jest ochrona mojej matki i ojca. moje życie to Appiano-dom-Appiano. Bardzo rzadko wychodzę. Najważniejsi są bliscy mi ludzie i nie mogę ich narażać. Zostaję w domu, skupiam się na piłce nożnej. To było trudne psychicznie. Piłka nożna pomogła mi w uzyskaniu wysokiego poziomu koncentracji. Staram się widzieć to, co pozytywne, także w negatywach.

Jesteś idolem fanów, zwłaszcza dzieci. Czy czujesz w związku z tym odpowiedzialność?

- Mój syn ma dwa lata. Widzę, jak się zachowuje, kiedy gram. To dla mnie bodziec. Zawsze mam nadzieję, że moje zachowanie na boisku i osoba, jaką jestem, mogą zmotywować i zainspirować dzieci do gry w piłkę nożną. Jestem zwyczajny. Mam trochę talentu, ale ciężko trenuję, żeby być tu, gdzie jestem. Praca i wykształcenie, które otrzymałem, bardzo mi pomogły.

Miałeś trudne dzieciństwo. Opowiadałeś o biedzie. Nosisz w sobie te trudne momenty?

- Wciąż mam w głowie blizny z tamtego okresu. Kiedy przeżywam trudne chwile, wracam myślami do tamtych czasów. To jest jak budzik. Wtedy mam odpowiednią energię. Ciężkie dzieciństwo dało mi siłę i chęć bycia kimś. Piłka nożna to moja pasja. Gram też po to, by pomóc mojej rodzinie, aby nie musieć już dłużej kogoś o coś prosić. Trudno jest iść po chleb z supermarketu i prosić o zapisanie na kreskę. Chciałem zabezpieczyć swoje życie i pomóc innym.

Masz bliskie relacje z matką. Derbowa kłótnia z Ibrahimoviciem wybuchła właśnie z powodu zdania o twojej mamie. Straciłeś panowanie nad sobą?

- Przegrywaliśmy 1:0, przegapiłem bramkę i byłem trochę zły. Uderzyły mnie jego słowa. Nie jestem zadowolony, że tak zareagowałem, ale nie jestem osobą, która się wywyższa. Jestem pokorny i spokojny. Jestem zwycięzcą i walczę na śmierć i życie za kolegów z drużyny i za zwycięstwo.

Czy para Lukaku-Lautaro jest najsilniejsza w Europie?

- Nie możemy zapomnieć o Lewandowskim i Mullerze. Rozpoczęliśmy dobrą drogę i musimy ją kontynuować. Obaj jesteśmy ułożeni, zarówno na boisku, jak i w życiu, a to jest początek podróży.

Wróćmy do Ligi Mistrzów. Jakie znaczenie miał brak awansu i jaki cel wyznaczyłeś sobie na następną edycję rozgrywek?

- Brak awansu był wielkim rozczarowaniem. Powinniśmy byli przejść dalej. Real jest silny, ale byliśmy lepsi od dwóch pozostałych drużyn. Myliliśmy się... Trudno jest grać przeciwko Interowi. Zawsze strzelamy gole i dobrze się bronimy. W przyszłym roku musimy pokonać grupę, wtedy wszystko może się wydarzyć.

Źródło: fcinter1908.it

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich