Top i flop: Inter - Bologna

Inter zagrał znakomity mecz, wynik oddaje świetnie przebieg boiskowych wydarzeń i niezwykle trudno było wskazać najsłabsze elementy układanki Inzaghiego. Obowiązek dziennikarski nakazuje jednak wyróżnić wszystkich bohaterów tego spotkania po stronie Nerazzurrich.

TOP

Denzel Dumfries

Dostał zielone światło na grę ofensywną od szkoleniowca i nie zawiódł. Asystował, atakował i bronił, próbował nawet naprawiać błędy kolegów. Występ był tak dobry, że wybaczamy mu samolubne zachowanie pod bramką w sytuacji z Dimarco. Dzielnie zastępuje Hakimiego i chyba pomału możemy przestać żałować odejścia tego ostatniego.

Marcelo Brozovic

Ponownie w top. Zawodnik meczu według popularnego serwisu WhoScored. 95% skuteczności podań tylko potwierdza jakość wykonywanej pracy. Chorwat pełni niezwykle ważną funkcję przy wyprowadzaniu piłki i kreaowaniu akcji ofensywnych, tradycyjnie biega najwięcej na boisku, bez niego pomoc byłaby zwyczajnie niestabilna i niekompletna.

Edin Dzeko

Zapisał dwie bramki na koncie, a dublet jednego piłkarza na San Siro nie zdarza się co dzień. Do topu pasowałoby jeszcze kilku piłkarzy, ale stary wyjadacz z Romy pokazał wszystkim, że wciąż jest łasy na trafienia. Drugie z nich, z bardzo ostrego kąta, musiało niezwykle zaskoczyć Skorupskiego. Szkoda tylko, że nie był równie skuteczny z Realem.

Blisko TOP byli oczywiście również Nicolo Barella, Lautaro Martinez i Milan Skriniar, jednak zdecydowały detale.

FLOP

Joaquin Correa

Mieliśmy w końcu zobaczyć słynną argentyńską magię w wykonaniu duetu CoLa, jednak najnowszy nabytek złapał kontuzję w jednym z pierwszych starć z przeciwnikiem. Do Flop trafia nie za słabą grę, której nie mieliśmy okazji zobaczyć za wiele, ale za zawiedzione nadzieje kibiców. Wciąż czekamy.

Federico Dimarco

Jeśli ktoś wciąż zastanawia się, kto odpowiadał za krycie strzelca jedynej bramki dla Bolonii, to był nim Dimarco. Ogólnie jego występ był dobry, bywa groźniejszy od Perisicia, ale brakowało mu wczoraj dyscypliny taktycznej. Nie był po swojej stronie boiska, nie wrócił do krycia, nie odcinał od podania w zasadzie nikogo. Dumfries jako jedyny to widział, próbował ratować jego błąd i dogonić Theate, nie udało się, chociaż należy się plus za zaangażowanie. W sytuacji bramkowej bez sensu dreptał przed polem karnym również Vecino, który był nawet bliżej przeciwnika, ale zdobyty gol uratował go od obecności we Flopie.

Na tym kończymy rubrykę Flop, ponieważ dokładanie kolejnych zawodników byłoby zapewne przesadzone. Można oczywiście sądzić, że Samir Handanovic był w stanie wyciągnąć piłkę po strzale Theate, ale po pierwsze rozgrywał w ogólnym rozrachunku dobre zawody, a po drugie zawinił przede wszystkim błąd w kryciu ze strony obrony.

Źródło: intermediolan.com