Dimarco: Czuję się rozpieszczany przez fanów
Federico Dimarco udzielił obszernego wywiadu DAZN. 23-latek opowiedział w nim o rzutach wolnych, emocjach towarzyszących pierwszej bramce zdobytej dla Nerazzurrich, relacjach z kibicami, a także o najlepszym wspomnieniu związanym z Interem.
- Bardzo często zostaję po treningu, aby ćwiczyć rzuty wolne, robię tak już od czasów Empoli. Od kiedy pamiętam zostawałem po zajęciach i wykonywałem 10 rzutów wolnych. Zawsze chciałem poprawiać się w tym elemencie i tak jest też dziś.
- Przeciwko Sampdorii musiałem uderzać tuż sprzed pola karnego. Wybrałem górny róg, bo bramkarz odbiłby uderzenie po ziemi. Tam też posłałem piłkę i padł gol. Kopię w to miejsce, gdy strzał jest z bliskiej odległości, tak jak w Genui. Jeśli jest 5 metrów dalej, to uderzam nad murem, w kierunku tego słupka, przy którym nie stoi golkiper.
- Moja ulubiona pozycja do oddania strzału z wolnego to strefa między środkiem boiska a jego prawą stroną. Robię trzy kroki do tyłu, ciało staram się trzymać nisko, aby nadać piłce odpowiednią rotację. Bramkarz nie zwraca na to uwagi, obserwuje futbolówkę i czeka na moment uderzenia.
- Pierwsza bramka zdobyta dla Interu miała dla mnie ogromne znaczenie. Była to nagroda za wszystkie lata poświęceń. Musiałem zrezygnować z wielu rzeczy, ale gdy strzeliłem gola, czułem się niesamowicie. Dorastałem w Mediolanie, mieszkam tu niemal przez całe życie, wyjątek stanowią okresy wypożyczeń. Jest tu też moja rodzina. Jestem niezwykle szczęśliwy, że wróciłem do domu.
- Od urodzenia byłem kibicem Interu. Najlepsze wspomnienie to wygrana 4-2 w meczu derbowym, gdy Maicon zdobył piękną bramkę zza pola karnego.
- Czuję się rozpieszczany przez fanów Nerazzurrich. Gdy w zeszłym sezonie byłem na wypożyczeniu w Hellasie, wielu kibiców pisało do mnie i prosiło, abym wrócił. Było mi bardzo miło z tego powodu.
- Najlepszym napastnikiem, z którym grałem w Hellasie, był Giampolo Pazzini, nie miał sobie równych w pojedynkach powietrznych. W tym sezonie są Dżeko, Martinez, Correa i Sanchez, każdy z nich ma duże umiejętności. Do Edina i Lautaro gram raczej górą, do Alexisa i Joaquina dołem - oni wolą zatrzymać się i rozegrać piłkę.
- Lubię graczy utalentowanych, bazujących na technice, jest wielu bocznych obrońców, których podziwiam. Gdy Marcelo osiągnął szczytową formę w Realu Madryt, wydawał mi się gościem z innej planety.
- Przed wrzutką patrzę na ruch napastnika, przez co zanim kopnę piłkę, to już wiem, gdzie ma ona trafić. Lubię też oddawać strzały.
- Pierwszy mecz, który zagrałem u Manciniego, był przeciwko Milanowi i miał miejsce podczas chińskiego tournee. Zostałem wystawiony jako mezzala - zupełnie nie wiedziałem, co mam robić. W zeszłym roku nauczyłem się grać w ustawieniu z trzema obrońcami, tyle że u Juricia wymaga to grania jako mezzala - sprawiało mi to wiele frajdy.
Źródło: fcinternews.it
superofca
21 października 2021 | 18:22
Lubię typa, myślę, że to jest taki wychowanek jakiego potrzebowaliśmy.
Reklama