Marotta: Nie będzie transferów w styczniu
W wywiadzie dla Rai Radio Giuseppe Marotta przyznał, iż nie spodziewa się w najbliższej przyszłości zmian w strukturach klubu. Jak twierdzi, Suning Group pozostanie właścicielem Nerazzurrich. Dyrektor generalny Interu zdradził też plany na zimowe okienko transferowe. A raczej ich brak.
Dalsze kierowanie przez Suning drużyną z Giuseppe Meazza stanęło pod znakiem zapytania, kiedy na jaw wyszły problemy finansowe spółki. W ostatnich tygodniach wątpliwości podsycały doniesienia mediów, które mówiły o tym, że przejęciem Interu bardzo poważnie interesuje się Public Investment Fund - publiczny fundusz Arabii Saudyjskiej, którego prezesem jest Jasir al-Rumajjan, od niedawna nowy właściciel angielskiego Newcastle United.
Beppe Marotta publicznie wyraził swoje poparcie dla aktualnych właścicieli Interu, mówiąc, że jest gotów dalej dla nich pracować i wprost przekazując, że nie ma mowy o tym, by klub z niebieskiej części Mediolanu miał w najbliższym czasie trafić w inne ręce.
W dalszej kolejności dyrektor generalny odniósł się do plotek transferowych, a w zasadzie szybko je uciął, twierdząc, że klub skupia się na zawodnikach jakich obecnie ma w kadrze i choć wybiega już myślą w przyszłość, to na styczeń nie są planowane żadne wzmocnienia.
Cóż, wobec takiej polityki transferowej klubu pozostaje jedynie mieć nadzieję, że podopiecznych Simone Inzaghiego ominą kontuzje i zawieszenia.
Źródło: sempreinter.com
inter00
8 listopada 2021 | 16:28
Jeżeli dadzą radę przedłużyć kontrakty to nawet jestem za, kadrę mamy szeroką i kolejny średniak nam nie pomoże
superofca
8 listopada 2021 | 16:42
Nie będzie transferów w styczniu. To dobrze, to źle.
DonPietro
8 listopada 2021 | 17:19
I dobrze, lepiej zgrać tych co są. W styczniu to można co najwyżej przyklepac kogoś, co mu sie kończy kontrakt za pół roku.
IMSuchy
8 listopada 2021 | 17:32
Rozsądnie i wiadomo bylo ze tak bedzie.Jak zwolnią sie kontrakty to i wtedy ktos przyjdzie.
vlodek2532
9 listopada 2021 | 11:27
Ja bym chętnie zobaczył ruch Eriksen Onana i mimo wszystko ciągle wydaje się on realny.
Reklama