Dziesięć lat bez fazy pucharowej
Inter ma szansę już dzisiaj zapewnić sobie awans do dalszych gier w Lidze Mistrzów. Do realizacji zadania potrzebna jest oczywiście wygrana z Szachtarem i brak porażki Realu w wyjazdowym starciu z Sheriffem. Mediolańczycy ostatni swój mecz w fazie pucharowej rozegrali blisko dziesięć lat temu.
13 marca 2012 roku drużyna prowadzona przez Claudio Ranieriego miała za zadanie odrobienie strat z pierwszego starcia z Olympique Marsylia (wyjazdowa porażka 0:1). Nerazzurri wygrali 2:1 (gole Milito i Pazziniego), lecz to nie wystarczyło do wyeliminowania francuskiego zespołu. Inter zakończył udział w turnieju na 1/8 finału, co zostało odebrane jako spora sensacja. Kto mógłby się wówczas spodziewać, że było to pożegnanie z Champions League na długie lata.
Inter powrócił do europejskiej elity za sprawą Luciano Spallettiego, lecz od tego momentu nie udało się jeszcze ani razu przebrnąć przez fazę rozgrywek grupowych. Simone Inzaghi ma znakomitą okazję do odwrócenia negatywnego trendu. Co ciekawe, w wyjściowej jedenastce mediolańczyków najprawdopodobniej pojawi się dziś zawodnik, który doskonale pamięta wspomnianą wcześniej rywalizację z OM. Młody Andrea Ranocchia siedział wówczas na ławce rezerwowych.
La Gazzetta dello Sport zwraca też uwagę na finansowy wymiar wywalczenia prawa do gry w play-offach. Z racji wyjścia z grupy budżet naszego klubu wzbogaciłby się o 20 mln euro.
Źródło: inf. własna / La Gazzetta dello Sport
inter00
24 listopada 2021 | 11:41
I kasa i prestiż bo mając taka grupę mamy obowiązek wyjść z niej. Mamy ambicje, zdobyliśmy mistrza i nie przyjmuje tłumaczenia że jesteśmy słabsi od reszty
Reklama