Jak radzą sobie wypożyczeni piłkarze Interu?

28 listopada 2021 | 20:09 Redaktor: Michał Salamucha Kategoria:Ogólna11 min. czytania

Inter przed sezonem wypożyczył do innych klubów kilku obiecujących zawodników. Ciężko jest równocześnie śledzić postępy każdego z nich, ponieważ grają w różnych klubach także poza Serie A. Z tego powodu postanowiliśmy odezwać się do osób, które na co dzień oglądają naszych piłkarzy. Zapraszamy do lektury!

Eddie Salcedo – Spezia

Młody Włoch po raz kolejny z rzędu został wypożyczony do innego klubu z Serie A. Jego ostatnie lata w Genoi i Hellasie nie należały do bardzo udanych. Jak tym razem radzi sobie napastnik? Spytaliśmy o to Michała Dobrzańskiego prowadzącego fanpage Spezia Calcio Polonia.

- Jak można łatwo zauważyć, Salcedo w tym sezonie nie zaliczył żadnego konkretu w postaci asysty bądź bramki, ale nie oznacza to, że siedmiokrotnie przeszedł obok meczu. Thiago Motta widzi go trochę w innej roli, niż jest nominalnie wskazane - w składzie z reguły pojawia się jako fałszywy napastnik bądź ofensywny środkowy pomocnik. Z tego też powodu rzadziej w meczu pełni funkcję "finishera", bardziej próbuje optymistycznych prób z dystansu, zwłaszcza gdy rywal okopuje się w polu karnym i czeka na kontry (np. Sampdoria). Często walczy w środku pola, przejmuje piłki. W zespole złożonym w lwiej części z napastników ktoś musi być tym cofniętym, który poda im piłkę - i takim kimś jest właśnie w drużynie Motty Eddie Salcedo. Nie wygra ci w pojedynkę meczu, ale do zrobienia wiatru lub napsucia krwi rywalom jest w Spezii przydatny, zwłaszcza przy tak skromnym środku pola, jaki możemy zauważyć na Picco.

Michał Dobrzański, Spezia Calcio Polonia

Samuele Mulattieri – Crotone

Mulattieri to jeden z największych talentów primavery Interu. Poprzedni sezon spędził w holenderskim Volendam, gdzie został najlepszym strzelcem i gwiazdą całej ligi. O to, jak obecnie radzi sobie napastnik Interu spytaliśmy dziennikarza La Gazzetta dello Sport Luigiego Saporito.

- Samuele Mulattieri to najlepszy transfer Crotone w tym sezonie. Przeszedł z Interu i mówiło się, że na Kalabrię trafi również Martin Satriano. Ostatecznie do tego jednak nie doszło. Mulattieri ma już doświadczenie w drugiej lidze holenderskiej w Volendam, gdzie strzelił 18 goli. Obecnie ma na koncie sześć bramek po 12 meczach w koszulce Crotone, ale mógłby strzelić ich dużo więcej. Niestety w ataku jest osamotniony, nie ma obok piłkarza, który mógłby mu pomóc, mimo że Marić robi wszystko co w jego mocy. Mulattieri świetnie sobie radzi z piłką przy nodze, bardzo ciężko mu ją odebrać. To napastnik, który gdyby otrzymał więcej piłek od kolegów, byłby z pewnością królem strzelców Serie B, a Crotone nie byłoby tak nisko w tabeli.

Luigi Saporito, La Gazzetta dello Sport

Andrea Pinamonti – Empoli

Pinamonti zeszły sezon może spisać na straty, ponieważ pełnił rolę zmiennika Romelu Lukaku i na boisku pojawiał się bardzo rzadko. Mimo tego może się pochwalić wygranym scudetto. Latem został wypożyczony do Empoli i nieco więcej o jego występach powiedział nam Tommaso Carmignani, dziennikarz La Nazione.

- Pinamonti przyszedł do Empoli w ostatnich dniach okienka transferowego i na początku nie był podstawowym zawodnikiem. Ale w momencie, gdy zaczął grać, stał się dla drużyny z Toskanii niezastąpiony. Obecnie jest liderem zespołu i ma już na koncie cztery bramki. Z przodu gra sam i wydaje się być dojrzałym zawodnikiem. Andreazzoli bardzo go chciał, ponieważ zna go jeszcze z pobytu w Genoi. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i do tego jest także uzdolniony technicznie, dzięki niemu cała drużyna gra lepiej. To idealny piłkarz dla zespołu, który walczy o utrzymanie. Widać, że bardzo potrzebował regularnej gry i tutaj w Empoli ma na to szansę.

Tommaso Carmignani, La Nazione

Zinho Vanheusden – Genoa

Belg również należy do jednych z najbardziej utalentowanych piłkarzy naszej primavery. Podczas pobytu w Standardzie Liege zbierał bardzo dobre oceny, a także został kapitanem drużyny. Radził sobie tak dobrze, że Roberto Martinez powoływał go również do reprezentacji. Niestety jego rozwój zahamowała groźna kontuzja, przez którą wypadł z gry na wiele miesięcy. Obecnie walczy o powrót do formy w Genoi, a więcej o jego występach powiedział nam Valerio Arrichiello z Secolo XIX.

- Niestety Zinho nie gra od końca września z powodu kontuzji mięśniowej oraz zapalenia w kolanie. W ostatnich tygodniach leczył się w centrum treningowym w Belgii. Gdy był zdrowy, pokazał wszystkim swój talent, ale musi wrócić do regularnej gry, aby dać z siebie 100%. Osobiście uważam, że to świetny piłkarz, który będzie bardzo przydatny w klubie. Mam nadzieję, że szybko rozwiąże swoje problemy zdrowotne.

Valerio Arrichiello, Secolo XIX

Dalbert – Cagliari

Dalbert jest jednym z największych niewypałów transferowych ostatnich lat. Jego przyzwoite występy w koszulce Interu można policzyć na palcach jednej ręki, a ciągłe wypożyczenia zawodnika nie przynoszą skutku w postaci transferu definitywnego, ponieważ w innych klubach Brazylijczyk spisuje się równie słabo. Czy tym razem jest inaczej? Spytaliśmy o to Francesco Aresu z Centotrentuno.com

- Dalbert ostatnio był kontuzjowany, a w meczach, które rozegrał jego gra była rozczarowująca. Nękają go problemy zdrowotne, zaliczył do tej pory jeden udany występ przeciwko Sampdorii, na ten moment to jedyne zwycięstwo Cagliari w lidze. Mamy nadzieję, że szybko wróci do pełni sił, ponieważ Mazzari uważa go za idealnego piłkarza do ustawienia 4-4-2.

Francesco Aresu, Centotrentuno.com

Valentino Lazaro – Benfica

Kariera Lazaro w Interze jest podobna do tej Dalberta. Niewypał transferowy, ciągłe wypożyczenia, które nie przynoszą żadnego skutku. Latem Austriak przeniósł się do Benfiki. O tym, jak radzi sobie w portugalskiej lidze opowiedział nam Marco Cordaro ze Sport TV.

- Na początku Lazaro chciał wrócić do Bundesligi, ale ostatecznie trafił na wypożyczenie do Benfiki. Początek sezonu nie był dla niego najlepszy i grywał na zmianę z Gilberto. Kiedy zaczął łapać formę, doznał kontuzji w meczu przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów, która wykluczyła go z gry na ponad miesiąc. Niedługo powinien być dostępny, a w Lizbonie mają nadzieję na jego dobre występy.

Marco Cordaro, Sport TV

Filip Stanković – FC Volendam

Syn Dejana Stankovicia jest bardzo obiecującym talentem akademii Interu. Latem trafił na swoje pierwsze wypożyczenie, dzięki któremu ma niezwykle ważną okazję do posmakowania gry w pierwszym składzie drugoligowego holenderskiego FC Volendam. Nieco więcej o bramkarzu powiedział nam Alex Cordolcini z Guerin Sportivo.

- Stanković bardzo źle rozpoczął swoją przygodę z Volendam. W trzeciej kolejce dostał czerwoną kartkę już w 10 minucie meczu za bezmyślne wyjście z bramki i zagranie piłki ręką poza polem karnym. Później ominął kilka spotkań przez kontuzje. Po wyzdrowieniu zagrał cztery mecze, a w dwóch z nich zachował czyste konto i spisywał się całkiem dobrze. Należy stale obserwować jego rozwój, widać u niego młodzieńczy brak doświadczenia, ale ma na swoim koncie także bardzo dobre występy. Nie mogę go teraz ocenić, dużo więcej będzie można powiedzieć pod koniec sezonu, kiedy wyeliminuje błędy wynikające z braku doświadczenia.

Alex Cordolcini, Guerin Sportivo

Darian Males – FC Basel

20- letni Szwajcar trafił do Interu we wrześniu 2020 roku z FC Luzern. Od razu został wypożyczony do Genoi, gdzie nie radził sobie najlepiej. Na początku lipca przeniósł się do FC Basel, mając nadzieję na regularną grę i odbudowanie w swojej ojczyźnie. O tym, jak radzi sobie Males opowiedział nam Kamil Tybor z iGol.pl

- Males bardzo dobrze wkomponował się w zespół z Bazylei i bardzo możliwe, że w późniejszym okresie zostanie wykupiony (klub ma opcje). Jest jasnym punktem w pomocy i tak właśnie jest traktowany, cały czas dostaje swoje minuty, trener stawia na niego regularnie czy to w lidze czy w europejskich pucharach. Idealnie wpisuje się filozofię FC Basel, która polega na stawianiu na młodych i utalentowanych piłkarzy, a dodatkowym atutem Dariana jest oczywiście to, że jest Szwajcarem. Chyba przez ten fakt wybacza mu się mniejsze grzeszki, bo czasem można odnieść wrażenie, że jego forma przechodzi różne wahania.

Kamil Tybor, iGol.pl

Sebastiano Esposito – FC Basel

Esposito jest uważany przez dziennikarzy za jeden z największych talentów włoskiej piłki. Podczas pierwszego sezonu pracy Antonio Conte pełnił rolę zmiennika Romelu Lukaku i udało mu się strzelić debiutanckiego gola w Serie A. Następny sezon był dla niego kompletnym rozczarowaniem. Najpierw trafił na wypożyczenie do Spal, gdzie grał bardzo niewiele (więcej pisaliśmy o tym tutaj), następnie w zimowym okienku transferowym przeniósł się do Venezii, z którą wywalczył awans do Serie A. W drużynie Paolo Zanettiego pełnił głównie rolę zmiennika. Latem tego roku został wypożyczony do FC Basel i wszyscy kibice Interu mają nadzieję, że tym razem młody napastnik pokaże wszystkim swój talent. Jak jest w rzeczywistości? Opowiedział nam o tym Kamil Tybor.

- Esposito robi w Basel różnice. Z nim w składzie zespół ma więcej ofensywnych możliwości, bo Włoch daje z przodu dużą jakość, a dodatkowo charakteryzuje go typowo młodzieńcza fantazja. Teraz dopiero wraca do formy po wrześniowej kontuzji, jego gra wygląda coraz lepiej, staje się bardziej pewny i idą za tym liczby - łącznie 4 gole i 5 asyst. Co więcej przyjemnie się go ogląda, a kibice liczą na to, że pomoże powrócić drużynie z Bazylei na zajęty ostatnio przez Young Boys Berno szczyt.

Kamil Tybor, iGol.pl

Lucien Agoume – Brest

Bardzo obiecującym młodym piłkarzem Interu jest także Lucien Agoume. Francuz poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Spezii, gdzie nie grał wystarczająco regularnie. Latem w poszukiwaniu częstszych występów w pierwszym składzie przeniósł się do Brest. Więcej o formie Agoume w Ligue 1 powiedział nam Bartek Gabryś z Trójkolorowej Piłki.

- Z przyjściem Agoumé do Brest wiązano spore nadzieje. Kapitan kadry Francji do lat 20, znakomity talent miał w Brest pokazać swój potencjał. A że trafił do drużyny, która potrzebowała jakości w środku pola, można było zacierać ręce. Konkurentów do miejsca w składzie nie miał zbyt mocnych, więc od razu po przerwie reprezentacyjnej wskoczył do pierwszej jedenastki "Piratów". Tyle, że jego występy należały do tych z gatunku kiepskich. W debiucie z Angers było jeszcze naprawdę dobrze, ale później Agoumé dostosował się poziomem do większej części zespołu i znacznie obniżył loty. Przegrywał sporo pojedynków, notował mnóstwo strat. Zamiast powiewu świeżości była rosnąca irytacja. Michel Der Zakarian dawał mu szanse, ale z czasem stracił cierpliwość i w starciu przeciwko Lille posadził młodego pomocnika na ławce rezerwowych, wpuszczając go dopiero na niecałe dwadzieścia minut. A w następnym, przełomowym dla Brest meczu z Monaco (pierwsze w sezonie zwycięstwo) Agoumé nie pojawił się na boisku wcale. Derby z Lorient? Trzecie z rzędu posiedzenie na ławce, ale tym razem Francuz wszedł na murawę po przerwie i zaliczył naprawdę dobre zawody. Przyczynił się do prestiżowego dla Brest zwycięstwa, a do tego wywalczył miejsce w podstawowym składzie na spotkanie z Lens. Niedzielny mecz był dla Agoumé zdecydowanie najlepszym, jaki dotychczas rozegrał w barwach bretońskiego klubu. Świetnie poradził sobie z zadaniami defensywnymi, których w starciach Brest z silniejszymi ekipami jest co nie miara. Zaliczył najwięcej przechwytów w drużynie, stoczył też wiele pojedynków. Dlatego uważam, że jeżeli utrzyma on formę z tego spotkania, to śmiało może zagościć w wyjściowej jedenastce na dłużej i faktycznie zostać wzmocnieniem Brest. I, co też ważne, zerwać łatkę "flopu", przypiętą mu przez L'Equipe.

Bartek Gabryś, Trójkolorowa Piłka

Andreaw Gravillon – Stade de Reims

Ostatnim piłkarzem w naszym zestawieniu jest Andreaw Gravillon. Piłkarz, który najprawdopodobniej nigdy nie przebije się do pierwszego składu Interu, a ostatnie lata spędza na wypożyczeniach. O tym, jak radzi sobie w Reims opowiedział nam Bartek Gabryś.

- Gravillon od początku zyskał zaufanie nowego trenera Reims, Oscara Garcii. Dość powiedzieć, że Hiszpan od razu zmienił ustawienie drużyny i przestawił ją na grę trójką z tyłu, dookoptowując Francuza do dotychczasowej pary stoperów - Wouta Faesa i Yunisa Abdelhamida. Gravillon szybko złapał zgranie z pozostałą dwójką, ale gdyby zestawić indywidualne dokonania tych trzech obrońców, to właśnie on wypada z nich najsłabiej. Wydaje się być mniej zaangażowany w grę defensywną niż Faes i Abdelhamid, skupia się przede wszystkim na przesuwaniu. Natomiast gdy przychodzi do poważniejszych zadań (a Reims często głęboko broni) to wtedy pojawiają się u Gravillona braki. Zdarza mu się źle ustawić, brakuje też większego zdecydowania w obronie - np. w meczu z Nantes tak długo trzymał na dystans Mosesa Simona, że ten wjechał w pole karne i zdobył bramkę. A najbardziej kuleje u niego dyscyplina - w tym sezonie jego bilans to siedem żółtych kartek i jedna czerwona. Za rozmaite sprawy - a to dyskusje, a to popełni błąd w ustawieniu i musi ratować się faulem...Na plus można u Gravillona zaliczyć wyprowadzenie piłki - radzi sobie z tym elementem gry przyzwoicie, a dla wychowanego piłkarsko w Barcelonie Garcii jest to bardzo ważna rzecz. Z racji tego, że kontuzjowany jest podstawowy prawy wahadłowy, czyli Thomas Foket, hiszpański trener przestawił Reims na grę czteroosobowym blokiem i Gravillon zaczął grać jako prawy obrońca. W tej roli wyraźnie stroni od ofensywnych wypadów, skupiając się przede wszystkim na zabezpieczeniu tyłów i wspieraniu stoperów. Traci na tym zarówno zespół, jak i sam Gravillon, dlatego powrót Foketa będzie dla niego zbawieniem.

Bartek Gabryś, Trójkolorowa Piłka

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 11

Maradon.

Maradon.

28 listopada 2021 | 21:56

Mulaterri, Esposito, Zinho i może Pinamonti/Aguome- reszta to raczej karty przetargowe, z którymi klub nie wiąże przyszłości

darren

darren

28 listopada 2021 | 22:18

Największe nadzieję wiążę z Zinho, ale kontuzje niszczą mu karierę. Szkoda.
Możemy się zachwycać Esposito czy Mulattierim, ale ci piłkarze brylują na zapleczu serie b lub w lidze szwajcarskiej. Mało osób docenia Pinamontiego, ale rozgrywa on naprawdę dobry sezon. 5 bramek i 1 asysta w Seria A (więcej choćby od Abrahama z Romy) grając w beniaminku. Imponuje inteligencją boiskową i naprawdę widać, że ostatni sezon, który przesiedział na ławce w Interze, nie był stracony.

Ippon

Ippon

28 listopada 2021 | 23:55

W volendam gra jeszcze Oristanio. Polecam się mu przyglądać.

master

master

28 listopada 2021 | 23:57

Super zestawienie, które więcej daje niż zwykle zagrał 10 spotkań i strzelił dwa gole na pewno poszło za tym sporo pracy. Brawo

superofca

superofca

29 listopada 2021 | 00:28

Mnie za to dewastuje mentalnie to co ze sobą robi Eddie Salcedo, przecież gość miał papiery na naprawdę duże granie.

master

master

29 listopada 2021 | 09:29

@superofca Nie oszukujmy się, nie będzie tak, że talenty z Primavery będą graczami pokroju Messiego, Ronaldo , Lukaku czy nawet Lautaro. Mamy gwiazdy w młodzieży od prawie dekady i NIKT nie wypalił do tego stopnia, żeby zostać wielką gwiazdą albo chociaż najważniejszym graczem w jakimś średniaku z lig top 5. Najbliżej tego był Balotelli ale głowa u tego gracza zatrzymała się w rozwoju na podstawówce, przypomnę tylko Longo, Destro, Manaj, Pinamonti, Emmers - to są zawodnicy, którzy teraz powinni być już ukształtowanymi zawodnikami a tylko dwóch ma jakieś epizody...

Dlatego już nawet nie reaguję na te wszystkie komentarze typu "dajmy pograć Satriano za rok będzie lepszy od Lautaro" bo to jest śmieszne, ogrywajmy młodzież i ją sprzedawajmy za mln EUR póki są coś warci.

W wieku 17-19 lat gigantyczną robotę robią warunki fizyczne i jeżeli zawodnik w takim wieku przewyższa rówieśników to nie ma opcji będzie lepszy i wtedy są przewidywane wielkie kariery co jest totalnym idiotyzmem bo po 3-4 latach taki 17-letni zawodnik, który warunkami był na poziomie dorosłego zawodnika już nie będzie się rozwijał w tym aspekcie i wtedy zacznie on być doganiany przez innych rówieśników i czar pryska - już nie jest szybszy, silniejszy mijają kolejne lata i zamiast być talentem zostajesz zawodnikiem, który nie dorósł do poziomu wieszczonej kariery...

master

master

29 listopada 2021 | 09:43

Aha dodam tylko, że kiedyś kupowało się młodego i dawało na wypożyczenie czyli robiło się to samo co teraz i tak wypalił Recoba, Adriano ale oni pokazywali, że warto na nich stawiać, że w średniaku byli gwiazdami i dlatego po przyjściu do Interu byli światowym TOP, chociaż Recoba mógł dać z siebie więcej :)

superofca

superofca

29 listopada 2021 | 10:00

Może masz rację. Ale było u nas kilku, którzy dalej trzymają poziom, chociażby Alfred Duncan, Crisetig też miał moment kiedy był uważany za solidnego piłkarza (teraz chyba gorzej). W tym ciekawy niesamowicie jest przypadek Santona, który moim zdaniem jest albo leniwy albo ma jakiś uraz, o którym publika nie wie. Bo z głową to on akurat ma raczej wszystko w porządku.

Rahi

Rahi

29 listopada 2021 | 11:13

Recobie zabrakło zdrowia :(

Jimilivo

Jimilivo

29 listopada 2021 | 18:11

Stanković chyba w 8 meczach po kontuzji - 4 czyste konta jeśli dobrze sprawdziłem więc chyba solidnie. Oristanio ciekawie się zapowiada, trochę przypomina mi Zaniolo, po sezonie w Volendam fajnie by było wypożyczyć go do takiego Empoli żeby mógł powalczyć w Serie A.

Maciej Pawul

Maciej Pawul

1 grudnia 2021 | 07:25

Świetny materiał, dzięki Michał!


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich