De Vrij: Inzaghi jest jak van Gogh

21 grudnia 2021 | 16:46 Redaktor: Hubert Rybkowski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Stefan de Vrij udzielił wywiadu platformie DAZN. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim spraw pozaboiskowych, takich jak muzyka czy literatura, choć pojawiły się także pytania natury czysto piłkarskiej.

Kiedy nauczyłem się grać na pianinie? Podobało mi się to już od dłuższego czasu, a w trakcie lockdownu, gdy miałem dużo czasu, pomyślałem, że mógłbym nauczyć się gry na tym instrumencie. Wszystkiego nauczyłem się sam...

- Dorastałem słuchając rocka i indie-rocka. Wszystko dzięki rodzicom, którzy odtwarzali piosenki z płyt Pearl Jam, Nirvany czy Dire Straits, gdy jechaliśmy na wakacje. Potem mój brat polecił mi, abym zaczął słuchać muzyki klasycznej, wywarła na mnie spore wrażenie. Tak narodziła się pasja do pianina. 

- Przejechałem na rowerze wiele kilometrów. Dorastałem w bardzo małej wiosce, liczącej 5 tysięcy mieszkańców, wszyscy tam jeździli rowerami. Dojeżdżałem tak do szkoły, a także na treningi. Podobnie było w Feyenoordzie, gdzie zadebiutowałem jako 17-latek. Były sytuacje, gdy jechałem na stadion rowerem albo metrem. Wtedy fani pytali mnie: ,,Nie grasz dziś?". Odpowiadałem wtedy: ,,Właśnie jadę grać". (śmiech)

- Conte pasuje mi do Mondriana, porządek stoi na pierwszym miejscu, za to Inzaghi to bardziej van Gogh, preferuje więcej swobody. To dwóch trenerów, którzy mają rację, bo wygrywają. Z Inzaghim pracowałem już w Lazio, kariera Conte jest imponująca, zawsze zwycięża - gdy z nim popracujesz, zrozumiesz dlaczego. Z Conte wygraliśmy scudetto po dłuższej przerwie. Gdy Inzaghi zaczynał sezon, miał już szkielet drużyny.

- Nie jest łatwo grać w środku trzyosobowej obrony. Może się wydawać że jesteś dobrze ubezpieczony, ale trzeba bardzo dużo się komunikować. Linia składa się z trzech, a czasem nawet pięciu graczy, częściej trzeba ją łamać, aby wyjść do przodu. Ustalamy wyjścia między sobą.

- Moje nazwisko wymawia się de Frei. Holenderska wymowa jest jedną z najtrudniejszych na świecie. 

- Najlepiej dogaduję się z Dumfriesem, też jest z Holandii. Lubi się śmiać, ale na boisku jest wojownikiem. Bardzo miły chłopak. Kolegujemy się też z Calhanoglu, Radu...

- Od małego bardzo lubiłem czytać książki Stephena Kinga. 

- Kto byłby królem w Interze? Trener albo nasz kapitan Handanović.

Źródło: fcinternews.it

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich