Mecz z Bologną nie dojdzie do skutku (akt.)

Miało być świętowanie w towarzystwie calcio, a może wyjść zwykła stypa. Zaplanowany na czwartek mecz z Bologną stanął pod olbrzymim znakiem zapytania. Wszystko z powodu kolejnych pozytywnych wyników graczy Rossoblu.

Po ostatniej serii testów z gry wyłączeni zostali Medel, Vignato, Santander i Van Hooijdong. Już wcześniej na przymusowej izolacji wylądowali Dominguez, Viola, Molla i Hickey. Jeśli dodamy do tego zawodników nieobecnych z innych powodów, to sytuacja na Stadio Renato Dall'Ara faktycznie nie jest godna pozazdroszczenia.

Oficjalna decyzja ws. odwołania meczu nie została jeszcze podjęta, gdyż jak wiemy Lega Serie A, obstaje przy kontynuowaniu rozgrywek, nawet w obliczu dużej liczby nieobecności. Ostatnie słowa należeć będzie jednak do miejscowego sanepidu (ASL), a jego dyrektor Paolo Bordon otwarcie wyraził swoje wątpliwości w stosunku do rozegrania jutrzejszego spotkania:

- Jest mało prawdopodobne, że mecz z Interem zostanie jutro rozegrany. Trudno grać w takich warunkach. Zmierzamy w kierunku zatrzymania aktywności konkurencyjnej.

Aktualizacja:

Jeszcze nieoficjalnie, lecz z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że czwartkowy mecz z Bologną nie dojdzie do skutku. Zgodnie z przewidywaniami miejscowy sanepid nałożył na zespół Rossoblu kwarantannę, co w praktyce uniemożliwia rozegranie normalnych zawodów sportowych. 

Lega Serie A nie podjęła decyzji o odwołaniu spotkania, więc piłkarze Interu i sędziowie prawdopodobnie pojawią się jutro na stadionie.

Aktualizacja:

Zgodnie z przewidywaniami Inter pojawił się na Stadio Renato Dall'Ara, aby spełnić wszystkie warunki meczowego protokołu. Zawodnicy normalnie pojawią się na murawie i będą czekać na zespół gospodarzy. Po upływie pierwszych 45 minut arbiter odgwiżdże walkowera na korzyść Nerazzurrich. Bologna zapewne odwoła się od tej decyzji i mecz zostanie rozegrany w innym terminie. 

Źródło: różne