Pioli: Mój zespół nigdy się nie poddaje

Stefano Pioli już dawno zapracował sobie w czerwono-czarnej części Mediolanu na miano specjalisty od wychodzenia z pozoru beznadziejnych sytuacji, czego przykładem był również wczorajszy mecz. Po końcowym gwizdku arbitra szkoleniowiec Rossonerich tryskał dobrym humorem.

- Zaśmiałem się, oglądając mój bieg. To nie wyglądało zbyt dobrze, ale moja radość była zbyt wielka. Moi chłopcy mają tego niesamowitego ducha, aby przekraczać swoje granice. Mamy tyle samo punktów, co w poprzednim sezonie, więc jest jeszcze dużo do zrobienia. Powiedziałem graczom, że musimy nadal w siebie wierzyć, bo bez tego, niektóre przeszkody wydają się nie do pokonania.

- Pokonaliśmy najlepszą drużynę w Serie A, panujących mistrzów i liderów, więc udowodniliśmy swoją wartość. To prawda, że Inter grał lepiej w pierwszej połowie, ale mój Milan nikogo się nie boi. Rywale byli lepsi w pewnych obszarach, lecz my też nie znajdujemy się w najlepszej dyspozycji. Nasza jedyna porażka w 2022 roku nie zależała wyłącznie od nas, ale siła psychiczna tego zespołu jest niezwykła.

- Inter w pierwszym meczu zranił nas po kontrze i tym razem również daliśmy im na to szanse poprzez własne błędy i zepsute podania. Po przerwie rywale bardziej się cofnęli, pozwolili nam przejąć inicjatywę. Potrzebowaliśmy świeżych nóg, aby dokonać wstrząsu, więc wykorzystaliśmy Messiasa i Brahima Diaza.

- Podpisanie kontraktu z Giroud i innymi graczami, którzy wiedzą, co znaczy wygrywać, jak Zlatan, Kjaer, Maignan podnosi poziom dojrzałości, doświadczenia i wiedzy. To ważne lekcje, których młodsi gracze uczą się każdego dnia.

- To trochę banalne, ale obiecałem sobie, że jeśli wygramy ten mecz, to przez miesiąc nie będę palił moich ukochanych toskańskich cygar. Może wyjdzie mi to na dobre.

Źródło: DAZN