Mourinho: To zawsze będzie mój dom

To z pewnością był wyjątkowy wieczór dla Jose Mourinho. Portugalczyk powrócił na Stadio Giuseppe Meazza w roli rywala Nerazzurrich, lecz fani gospodarzy wielokrotnie pozwolili mu odczuć, że nadal traktują go jako Interistę. Po końcowym gwizdku szkoleniowiec oczywiście podziękował kibicom i klubowi.

- Sposób, w jaki zostałem tutaj przyjęty, Sposób, w jaki przywitał mnie pan Zhang, pan Marotta, Javier Zanetti. Wspaniały prezent, który od nich otrzymałem. To było niezwykle emocjonalne. Mogę im tylko podziękować i nigdy nie ukrywać faktu, że moje relacje z Interem są wieczne. Nie będę tego ukrywał. Jednak przyjechałem tutaj, aby wygrać dla mojej Romy i jej kibiców. Nie byliśmy w stanie wygrać meczu, ale wyłączając pierwsze 5 minut, to widziałem drużynę grającą bardzo dobrze z bardzo silnym Interem.

- W pierwszej połowie mieliśmy dwie świetne okazje, a po przerwie z każdą minutą przejmowaliśmy kontrolę nad grą. Kontrolowaliśmy, dobrze naciskaliśmy, odzyskiwaliśmy piłkę w środku pola, mieliśmy jakość w trzeciej tercji boiska. Nie stworzyliśmy oczywiście wielu okazji, bo Inter ma doskonałych obrońców, ale graliśmy dobrze. Druga bramka zmieniła obraz meczu, ale zmieniła też ocenę arbitra. Myślałem, że był doskonały pod względem taktycznym aż do drugiego gola, potem miał już inny mecz.

- Żółta kartka? Dobrze, że sędzia zapisał w swoim CV kartkę dla Mourinho (śmiech). Zaniolo? Nie będę już o tym mówić. Dlaczego? To nic nie zmieni. Tak jest od początku sezonu i to się nie zmieni. Dlatego powiedziałem, że sędzia był sprytny taktycznie, ponieważ rozdał wiele żółtych kartek wcześniej i po 2:0, mógł prowadzić mecz w zupełnie inny sposób. Tylko jakościowy sędzia może tego dokonać i udowodnił swoją jakość.

- Co otrzymałem od Interu? San Siro ze srebra i z kryształami, mówiące, że tutaj jest i zawsze będzie mój dom. Chcę jednak, aby ludzie wiedzieli, że teraz Roma jest moim domem, kocham moją Romę i jest mi bardzo przykro z powodu porażki.

Źródło: Sport Mediaset