Superliga jednak powstanie?

Wraca pomysł utworzenia Superligi. Podczas trwającego właśnie w Londynie Business of Football Summit ma odbyć się wystąpienie Andrei Agnellego, podczas którego poinformuje on o założeniach projektu.

Nowa koncepcja zakłada kilka zmian w stosunku do pierwotnej wersji. Przede wszystkim nie byłoby stałego grona uczestników, 12 klubów założycielskich miałoby gwarancję występu tylko w pierwszej edycji, a kwalifikację uzyskiwałoby się na podstawie wyników w rozgrywkach krajowych. Przewidywane są dwa poziomy rozgrywkowe, zarówno pierwsza, jak i druga liga będzie liczyła 20 zespołów. Zmniejszona ma zostać także liczba meczów, ma być ich mniej, niż obecnie rozgrywa się w Lidze Mistrzów (125).

Pomysł ponownego powołania Super League spotkał się z krytyką ze strony prezydenta UEFA Aleksandra Cefereina. Słoweniec w takich słowach skomentował chęć wskrzeszenia tego projektu.

- Kluby mają swobodę w tworzeniu własnych rozgrywek, ale nie będą mogły rywalizować w meczach pod egidą UEFA. Jestem zmęczony tym projektem, który nie ma nic wspólnego z futbolem, lecz teraz próbują ponownie. Najpierw zrobili to w środku pandemii, teraz w trakcie wojny. Żyją w innym świecie. Gdy my pracujemy nad ratowaniem piłkarzy, oni traktują fanów wyłącznie jako konsumentów. 

Swoje równie krytyczne zdanie na ten temat wyraził także Javier Tebas, prezes La Ligi.

- Gdy tylko słyszę o trzech klubach od Superligi (Juventus, Real Madryt, Barcelona), myślę sobie, że nie robią nic poza kłamstwami. Superliga kłamie bardziej niż Putin. Musielibyśmy być idiotami, aby im uwierzyć. To trzej rozbitkowie, którzy twierdzą, że ich projekt w nikogo nie uderza. Czuję się upokorzony. Piłka nożna poniesie duże straty.

 

Źródło: różne