Marcin Nowomiejski przed Derby d'Italia

3 kwietnia 2022 | 10:56 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Wywiady5 min. czytania

To już dzisiaj. Kolejna odsłona odwiecznej rywalizacji Interu i Juventusu, która w tym momencie sezonu nabiera dodatkowego znaczenia. Przegrany poważnie ograniczy swoje szanse na tytuł mistrzowski, zaś zwycięzca otrzyma potężny zastrzyk motywacji w końcowym etapie wyścigu.

W obozach sympatyków obu klubów trwa już nerwowe odliczanie, a czas dłuży się nieubłaganie. Tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się nieco bliżej sytuacji po drugiej stronie barykady, gdyż nawet Sun Zi w słynnej Sztuce wojny podkreślał znaczenie dobrego poznania przeciwnika przed decydującym starciem. W tym celu przeprowadziłem krótką rozmowę z Marcinem Nowomiejskim, którego zapewne doskonale kojarzycie z występów na antenie Eleven Sports i przede wszystkim projektu Amici Sportivi.

Na początek trochę nostalgicznie. Jakie są Twoje pierwsze wspomnienia związane z Derby d'Italia?

Szczerze powiedziawszy, swoich pierwszych Derbów Włoch nie pamiętam, za to tymi, które najbardziej utkwiły mi w pamięci, były grudniowe z 2009 roku. Pewnie to dlatego, że nawet bramka Gonzalo Higuaina na Meazza w 2018 roku nie wywołała u mnie takich emocji, co trafienie Claudio Marchisio na 2:1 w 58. minucie meczu na Juventus Stadium. Wówczas to w ciągu jednej minuty wydarzyło się niemal wszystko - najpierw groźna akcja Milito i Stankovicia pod bramką Buffona, następnie wznowienie gry i kontra w wykonaniu Diego, Marchisio i Sissoko, swoją drogą, co za nazwiska, a do tego Ferrara na ławce trenerskiej i tamto kapitalne zachowanie Claudio w polu karnym... Ciarki! Dorzućmy do tego wrzawę na stadionie, towarzyszącą w tamtych latach każdemu pojedynkowi Juventusu z Interem. Mówi się, że piłkarze żyją dla takich pojedynków, ale umówmy się: my, kibice, również.

Dość nieoczekiwanie pewnie nawet dla samych kibiców Juve, Stara Dama włączyła się do walki o tytuł mistrzowski. Dla Interu niedzielne spotkanie wydaje się mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów sezonu. Jakie nastroje panują zatem w Turynie?

W Turynie przeżywa się ten pojedynek w bardzo emocjonalny sposób, czemu trudno się dziwić: po pierwsze, pomimo deklaracji Massimiliano Allegriego, mecz ten może tchnąć w bianconerich nowe nadzieje i poczucie, że scudetto jest paradoksalnie wciąż w zasięgu. Paradoksalnie, ponieważ gdyby Juventus odniósł w tym sezonie sukces, byłby to scenariusz jeszcze bardziej nieprawdopodobny od tego z sezonu 2015/16. Z drugiej strony, Inter lubi i potrafi przerywać dobrą passę Juve, a do tego ma nóż na gardle. Jeśli Inzaghi przegra, niezwykle trudno będzie mu obronić tytuł mistrzowski. Inter musi, Juventus... no właśnie, czy musi? W teorii i deklaracjach do mediów nie mam jednak wrażenie, że każdy w stolicy Piemontu zdaje sobie sprawę z istoty tego pojedynku oraz jego znaczenia nie tylko dla losów sezonu, ale i dla honoru drużyny, tym bardziej po pożegnaniu w bardzo kiepskim stylu z Ligą Mistrzów. Jeśli pytasz, czy wierzę jeszcze w scudetto Juve, odpowiem: sercem kibica - tak, i będę wierzył, dopóki będzie to matematycznie możliwe, jednak rozum mówi mi: to jest roku Milanu, a Napoli, Inter i Juventus będą się biły o miejsca na podium.

Dodatkowego smaczku niedzielnej rywalizacji dodaje kwestia nowego klubu dla Paulo Dybali. Jak odebrałeś decyzję o jego rozstaniu z Juventusem? Uważasz, że faktycznie kolejnym przystankiem w jego karierze stanie się Inter i czy wówczas stałby się wrogiem publicznym dla Bianconerich?

To trudna i dosyć wrażliwa kwestia. Z perspektywy kibica - bardzo żałuję. Żałuję tego, jak potoczyła i jak - wydaje się - kończy ta historia, ponieważ mam wrażenie, że sportowo dało się z niej wycisnąć więcej. Od początku przygody Dybali z Juventusem miałem do niego sentyment, ze względu na jego nieprawdopodobny talent, piłkarski sznyt i to, że naprawdę potrafił czarować. Wierzyłem, że może stać się następcą Alessandro Del Piero, nie tylko ze względu na dychę na plecach, ale i pod innymi istotnymi względami. Racjonalnie, jestem w stanie zrozumieć decyzję klubu: kontuzje i w konsekwencji nieobecność w kluczowych momentach, inwestycja w transfer Vlahovicia, presja na wyniki finansowe i wygrzebania się spod kreski. Czy przeprowadzi się do Interu? Jest to pewnie jedna z bardziej logicznych piłkarsko opcji, choć naturalnie taką decyzją wbiłby nóż w plecy wielu fanom Juve. Zwykłem powtarzać jednak, że żyjemy w czasach, którymi rządzą już nieco inne wartości i reguły niż te, na których wychowywaliśmy się my. Osobiście nie wierzę w tę przeprowadzkę, ale... w transfer Vlahovicia do Juventusu też nie wierzyłem.

Na koniec podziel się, proszę swoimi przewidywaniami przed meczem. Jakiego spotkania się spodziewasz? Kto zostanie bohaterem? No i oczywiście wytypuj swój wynik.

Przede wszystkim, mam dużą nadzieję na to, że będzie to mecz na miarę swojej otoczki i narracji, budowanej wokół niego. W tym sezonie zdarzało się już, że hity zawodziły, a najwięcej emocji przynosiły mecze niepozorne i nieoczywiste. Jeśli miałbym czegoś sobie życzyć, to: żadnych piłkarskich szachów, niech obie drużyny zagrają tak, jakby nie miały nic do stracenia i jakby miał to być pojedynek, który wszystko rozstrzygnie. Bez kalkulacji, bez kunktatorstwa, bez pragmatyzmu. Niech piłkarze utopią nas w emocjach. Najchętniej obejrzałbym te derby z Mikołajem Krukiem, ale on skomentuje je prosto z Allianz Stadium, ja z kolei będę przeżywał je na kanapie w Eleven Sports. Bohaterowie? Zbyt oczywiste byłoby powiedzieć, że Barella czy Vlahović. Postawię więc na Chielliniego i Locatellego w Juve oraz Perisicia i Skriniara w Interze. Czuję, że to będzie mecz cichych bohaterów. Wynik? Rozum - 2:2. Serce - 3:2 i komplet punktów dla bianconerich.

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 4

Guantanamo

Guantanamo

3 kwietnia 2022 | 11:25

Oj chłopie pamiętam ci jak powiedziałeś, że w finale LE ściskałeś kciuki, żeby czasem Inter nie wygrał z Sevillla.

wróbel1908

wróbel1908

3 kwietnia 2022 | 11:50

Nie bądźmy hipokrytami to jest fan Juve więc naturalne że nie chciał żebyśmy wygrali puchar

Guantanamo

Guantanamo

3 kwietnia 2022 | 12:53

No ale ja nie robię się za super obiektywnego komentatora/dziennikarza ;)

AK47

AK47

3 kwietnia 2022 | 16:01

Ale można przecież komentować i analizować w sposób obiektywny i mieć swoje sympatie i antypatie. Umiejętność oddzielenia tych rzeczy to jest właśnie profesjonalizm.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich