Calhanoglu: Od razu złapałem kontakt z Inzaghim
Piłkarska Italia żyje możliwą przeprowadzką Paulo Dybali z Turynu do Mediolanu. Poprzedniego lata na równie głośny ruch zdecydował się Hakan Calhanoglu, który zamienił szatnię Rossonerich na Nerazzurrich. W rozmowie z DAZN reprezentant Turcji opowiedział o kulisach transferu i swoim życiu na Półwyspie Apenińskim.
- Przebywałem z kadrą narodowa. Dwa lub trzy razy rozmawiałem z trenerem i od razu pojawiła się chemia. Ostatecznie obaj byliśmy zadowoleni z transferu. Odgrywałem wiele ról na boisku, nawet na skrzydle. Jestem inteligentnym graczem i nie wydaje mi się, aby to był problem. Wystarczy słuchać, czego oczekuje trener, a ja natychmiast skupiłem się na zespole.
- Moim zdaniem dotychczas dałem z siebie wszystko dla Interu i moich kolegów z drużyny. Cały czas tak jest, chcemy iść w górę i tam pozostać. Jestem szczęśliwy, ale zawsze może być jeszcze lepiej.
- Rzuty karne? Nie ma żadnej tajemnicy. Jestem do tego przyzwyczajony, ponieważ wykonywałem już wiele jedenastek. W takich momentach nie powinieneś zbyt wiele myśleć.
- Podoba mi się we Włoszech i cieszę się, że tutaj jestem. Włochy i Turcja to podobne kraje. Cieszę się z dotychczasowych dokonań i pragnę osiągnąć jeszcze więcej. W Interze czuję się jak w domu i chciałbym zostać.
Na koniec Calhanoglu udzielił jeszcze kilku szybkich odpowiedzi:
- Najbardziej bolesna porażka? Klęska z Milanem. Najtrudniejszy obrońca? Virgil Van Dijk. Najpiękniejszy stadion? San Siro. Najlepszy kolega z drużyny? Ionut Radu. Najtwardszy trener? Gennaro Gattuso. Idol z dzieciństwa? Ronaldinho.
Źródło: DAZN
inter00
5 maja 2022 | 06:51
Nawet dobrze wyszła mu ta przeprowadzka bo rozwinął się jako piłkarz u nas, nie pamietam żeby w Milanie tak pracował w obronie ani tak dojrzale kreował grę
Reklama