Nowy plan Zhanga. Dybala, Zapata i Asllani

Wygląda na to, że po okresie burz i niepewności nad związkiem Suning z Interem ponownie przebija się słońce. Steven Zhang kontynuuje swój pobyt w Mediolanie, a w środę miał okazję świętować zdobycie kolejnego trofeum. Prezydent ma zresztą nadzieję, że uda się jeszcze odwrócić losy mistrzowskiego tytułu.

O ociepleniu stosunków z Pekinem pisze dzisiejsze wydanie La Gazzetta dello Sport. Chińczycy nadal mają swoje problemy, co w konsekwencji odbija się także na finansach klubu, lecz jego przyszłość wydaje się być niezagrożona.

Spekuluje się, że Nerazzurri potrzebować będą 60 mln euro w celu zbilansowania działań na runku transferowym. Te pieniądze niekoniecznie muszą jednak pochodzić ze sprzedaży któregoś z kluczowych graczy. W medialnych rozważaniach najczęściej przewija się nazwisko Lautaro Martineza, ale nie brakuje też plotek z udziałem Stefana de Vrija czy Denzela Dumfriesa. Tymczasem Inter na skupić się na wyprzedaży młodych i drugorzędnych zawodników. Nadrzędnym celem jest bowiem utrzymanie odpowiedniego poziomu sportowego, który zagwarantuje realne uczestnictwo w walce o tytuły. Drużynę Inzaghiego ma wzmocnić dwóch pomocników i nowy napastnik.

Padają już nawet pierwsze nazwiska. Do roli zastępcy Marcelo Brozovicia typowany jest Kristjan Asllani, o czym szerzej pisaliśmy już w tym miejscu. 20-latek miałby zająć miejsce zwolnione przez Matiasa Vecino czy Arturo Vidala i gwarantować zbliżony poziom sportowy przy zdecydowanie niższych apanażach. Nieoczekiwanie powraca też temat Duvana Zapaty. Kolumbijczyk rozważany jest w kontekście odciążenia Edina Dzeko, który, pomimo oporu ze strony kibiców, cały czas odgrywa kluczową rolę w taktycznym pomyśle trenera. 

Cały czas głośno komentowana jest jeszcze kwestia Paulo Dybali. Argentyńczyk wymyka się nieco technicznym ramom sportowego projektu Interu, lecz Giuseppe Marotta chciałby skorzystać z rynkowej okazji i sprowadzić do klubu zawodnika klasy premium. Pomimo medialnego dystansowanie się obu stron, dziennikarze są przekonani, że doszło już do symbolicznego uścisku dłoni.

Źródło: La Gazzetta dello Sport