Dybala się niecierpliwi

Tego można było się spodziewać. Ciągnące się w nieskończoność negocjacje transferu Paulo Dybali nadal nie doczekały się jeszcze finalizacji, stąd coraz częściej pojawiają się głosy, że romans Argentyńczyka z Interem może nie doczekać się happy endu.

Sprawa La Joyi została chwilowo odstawiona na boczny tor, gdyż klub musiał podjąć zdecydowane kroki, aby przed końcem miesiąca zamknąć temat powrotu Romelu Lukaku. Teraz Giuseppe Marotta ponownie skoncentruje się na swoim ulubieńcu, lecz wcześniej do wyjaśnienia pozostało jeszcze kilka palących kwestii, chociażby wysokość prowizji dla menadżera Jorge Antuna.

Interowi nadal nie udało się również zdjąć z listy płac żadnego z graczy typowanych do odejścia (Vidal, Sanchez, Dzeko, Correa). To również ma być warunek przybycia do Mediolanu Dybali. Czy ten zamierza jednak czekać? Dzisiejsze wydanie La Gazzetta dello Sport wyjaśnia, że zawodnik nadal pragnie dotrzymać wcześniejszych ustaleń i pozostaje pod dużym wpływem Javiera Zanettiego. Taka sytuacja nie musi jednak trwać w nieskończoność.

Nerazzurri przewodzą stawce w wyścigu o darmowy transfer Argentyńczyka, a konkurencja bacznie przygląda się rozwojowi wypadków. O ile Milanu czy Romy nie stać, aby stanąć w szranki z Interem, tak już należy uważać na kluby hiszpańskie, jak Real, Atletico czy nawet Sevilla.

Źródło: La Gazzetta dello Sport