Andre Onana zawodnikiem Interu!

1 lipca 2022 | 16:23 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna3 min. czytania

Każde dziecko ma marzenia. Miejsca, bliscy i przyjaźnie tworzą ich myśli, nadzieje i oczekiwania.

Andre Onana chodził na mecze ze swoim starszym bratem. Nosił torbę brata w rękawiczkach, siedział na boisku i patrzył, jak jego rodzeństwo bawi się grą. Puścił też wodze swojej wyobraźni, gdy marzył o zostaniu bramkarzem, ale gdzie? Na Stade Ahmadou Ahidjo w Jaunde w Kamerunie.

To był cel, który wyznaczył sobie Onana. Wyruszał na piechotę z domu na stadion na mecze reprezentacji narodowej wśród wrzaskliwych tłumów. Zobaczy swoich bohaterów, Lwy Kamerunu, tych, którzy w 2000 roku zachwycili cały naród, wygrywając Puchar Narodów Afryki z zespołem złożonym z Rigobert Song, Patricka M'Boma, Geremiego, Pierre'a Wome'a, Marc-Vivien Foe i Samuela Eto'o.

W rzeczywistości Eto'o miał ogromny wpływ na los Onany, ponieważ turnieje organizowane przez akademię byłego napastnika dały Onanie szansę zaprezentowania swoich umiejętności. Trener o imieniu Diallo pomógł mu rozpocząć niesamowitą podróż: „Przyjdź i dołącz do Akademii Samuela Eto'o! Chodź i pobaw się z nami."

To był impuls. Cztery lata później Onana i jego koledzy z drużyny udali się do Barcelony na międzynarodowy turniej. Zamieniło się to w podróż w jedną stronę, ponieważ La Masia stała się nowym domem Andre, gdy trenował z najlepszymi młodymi ludźmi w Europie.

Onana wyruszył w kolejną podróż w styczniu 2015 roku, tym razem do Amsterdamu. Czekało na niego przenikliwe zimno, nowy, wymagający język i zupełnie inne środowisko. Nie było łatwo się dostosować i nie było idealne, aby być trzecim w kolejności w wieku 19 lat z pozornie ograniczonymi perspektywami.

Okazywanie zaangażowania w treningu, nie poddawanie się, czekanie na swoją szansę, chwytanie jej obiema rękami i nie puszczanie, wszystko to było kluczowe dla postępów Onany. Jego moment nadszedł, gdy trener Ajaksu wybrał go na trzy mecze z rzędu. Po 18 miesiącach spędzonych w Amsterdamie Andre wiedział, że trzy mecze zadecydują o jego losie.

W tym został pierwszym bramkarzem Kamerunu w wieku 20 lat, eliminując wszelkiego rodzaju uprzedzenia i nieporozumienia. Zdobył trzy tytuły mistrzowskie, dwa Puchary Holandii i jeden Superpuchar. Wystąpił w Lidze Europy i odegrał kluczową rolę w nadzwyczajnym meczu Ligi Mistrzów zespołu w sezonie 2018/19, w którym dzieliło go kilka chwil od dotarcia do finału.

Zdarzały się cudowne momenty i szczególnie uciążliwe, takie jak konieczność samodzielnego treningu przed powrotem do akcji pomiędzy słupkami. Marzenie o Pucharze Narodów Afryki zgasło w Jaunde w rzutach karnych na półfinale. Były wzloty i upadki, ale Onana zawsze miał dość siły, by się podnieść, co uosabia fakt, że nie brakuje mu osobowości na boisku i poza nim.

26-latek dodaje teraz kolejny przystanek w swojej podróży. Od wioski Nkol Ngok w Jaunde po Barcelonę i Amsterdam, Onana jest teraz w Mediolanie. Jego związek z Eto'o jest jeszcze silniejszy, ponieważ Andre jest czwartym Kameruńczykiem grającym dla Interu, podążając śladami rodaków Eto'o, Wome i Daniela Maa Boumsonga. Jeśli chodzi o tworzenie historii, gracz ma stać się pierwszym afrykańskim bramkarzem, który zagra w koszulce Interu.

Witamy w Interze, Andre!

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 6

inter00

inter00

1 lipca 2022 | 16:27

Powodzenia!

Pepesz1908

Pepesz1908

1 lipca 2022 | 17:29

Nareszcie. Mam nadzieję, że zasłużony Handa zasiądzie na długie miesiące na ławie i poobserwuje z tej perspektywy jak się powinno bronić

Rahi

Rahi

1 lipca 2022 | 21:11

Pozostaje życzyć mu szczęścia. Aby zapamiętano go jako pumę, nie baobab

Koninstein

Koninstein

1 lipca 2022 | 23:40

dobra wypowiedź. Jakby co mamy jeszcze Hande, wiec niech spokojnie robi co musi i co powinien, bez presji.

master

master

2 lipca 2022 | 09:03

Pamiętam jak pojawiał się w bramce Toldo to potrafił cuda wyczyniać, później z wiekiem coraz słabiej ale wciąż miał te fenomenalne interwencje chociażby z Valencią do tego jak miotał di Baggio :).
Później przyszedł Julio Cesar, trochę kręciłem nosem z początku bo przecież Toldo dawał radę, ale co ten Julio zaczął wprawiać w bramce, poezja i szczęka w podłodze. No i na niego też przyszedł czas i tych fenomenalnych interwencji było coraz mniej, coraz więcej było błędów i przyszedł czas rozstania.
Handa wydawał się dobrym wyborem i tak też się prezentował, to był najsłabszy Inter od dekady albo dwóch, ale bramkarz był klasowy i te fantastyczne parady np z Torino kilka lat wstecz, ostoja zespołu i zasłużony kapitan. No i tu również nastała słabsza seria, może bez spektakularnych pomyłek ale też bez fenomenalnych interwencji.
Ze wszystkich wyżej wspomnianych, Onana wydaje się być najsłabszy mimo że jego kariera wydaje się być interesującą to mimo wszystko mam mieszane uczucia do jego osoby, do tego czy wejdzie w buty Toldone, Julione czy Batmanovicia...?Progi wydają się być naprawdę wysokie oby się nie okazały za wysokie.

Powodzenie nanana Onana

vlodek2532

vlodek2532

2 lipca 2022 | 09:35

Każdy bramkarz w Interze ma ciężko bo tu numer 1 zostawał na lata, był filarem drużyny i stawał się ikoną swojej epoki w drużynie. Prawda jest taka że od czasów Freya mieliśmy faktycznie 3 bramkarzy przez ponad 20 lat (Toldo, Cesar i Handa). Oczekiwania są wielkie i każdy go przychodzi między słupki do Interu musi to wiedzieć i liczyć się z wymaganiami ze strony kibiców. Onana przed dyskwalifikacja pokazał że ma potencjał nawet na TOP10 na świecie ale od tamtej pory nie grał regularnie, popełniał błędy i to jest do wybaczenia jak wyjdzie na prostą. Ja wyczuwam większy problem z wybujałym ego i głową bo w przeciągu ostatnich pół roku pokazał że bardziej ma zadatki na dzbana niż bramkarza na lata. Jest potencjał ale potrzebuje ludzie którzy go ogarną a nie tak jak Eto będą mu wmawiali że jest top3 na świecie. (edycja 2022.07.02 09:40 / vlodek2532)


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich