Inzaghi: Gazety sprzedają i kupują każdego dnia
Trener Interu, Simone Inzaghi, uważa, że Nerazzurri są przedmiotem zbyt wielu nieprawdziwych spekulacji prasowych o transferach. Szkoleniowiec wyjaśnił również swoje decyzje kadrowe, zwrócił uwagę na spore zmiany w formacji i ocenił wczorajsze spotkanie z Lecce.
Co z transferami Milana Skriniara i Denzela Dumfriesa?
- Nie chcę z tego żartować, inne drużyny codziennie kupują zawodników, my trafiamy do gazet tylko wtedy, gdy sprzedajemy i tylko wtedy jesteśmy ich faworytami. Zespół musi pozostać taki, jaki jest.
Czy szykujecie jeszcze jakiś nowy, głośny transfer?
- Absolutnie nie, to tylko pogłoski. To już jest zespół, musimy tylko znaleźć środkowego obrońcę, który zajmie miejsce Ranocchii, a klub podjął kroki, aby go sprowadzić.
Jak oceniasz inaugurację z Lecce?
- To było zwycięstwo, którego chcieliśmy z całego serca. Wierzyliśmy, że damy radę do końca i to jest najbardziej pozytywny aspekt tego wieczoru, ponieważ po pierwszej połowie, w której spisywaliśmy się dobrze, straciliśmy spokój, zaraz po faulu na Lautaro. Musimy przeanalizować, dlaczego musieliśmy czekać aż do 95. minuty, aby znaleźć zwycięzcę.
Przeprowadziłeś sporo ciekawych zmian...
- Mam wiele rozwiązań z ławki. Ci gracze, którzy przyszli, radzili sobie bardzo dobrze, podobnie jak ci, którzy grali od początku. Pod koniec graliśmy mniej typowej piłki nożnej i szliśmy bardziej prosto w pole karne. Mogliśmy strzelić gola wcześniej, ale musieliśmy go najpierw wypracować.
Dlaczego wybrałeś na starcie Matteo Darmiana i Federico Dimarco w miejsce Denzela Dumfriesa i Alessandro Bastoniego?
- Do dzisiejszego ranka miałem wątpliwości. Wtedy zdecydowałem, że Dumfries będzie bardziej decydujący w trakcie meczu, Gosens i Darmian spisali się bardzo dobrze, zanim odpadli fizycznie. Bastoni też musi poprawić swoją kondycję, ale tak samo jak wszyscy, którzy wrócili późno do zespołu.
- Wiemy, że mecze mogą być rozstrzygane w ostatnich minutach, więc to normalne, że gole padają, gdy obie drużyny są zmęczone. Dzisiaj zakończyliśmy grę w formacji 4-2-4. Kiedy masz wystarczająco dużo szczęścia, by móc zmieścić Dzeko i Lukaku w jednej strefie, to utrudniasz życie przeciwnikom.
Czy teraz trzeba jeszcze wstrząsnąć psychicznie zespołem?
- Nie, ale najpierw musieliśmy wygrać, jesteśmy dojrzali jako zespół. Straciliśmy spokój po faulu na Lautaro, ale zdjęcia pokazały później, co się stało i nie było żadnych kontrowersji - zakończył rozmowę z dziennikarzem Sky Sport Italia.
Źródło: sempreinter.com
Reklama