Julio Cesar: Panowie, nerwy na wodzy!
Legendarny bramkarz Interu Julio Cesar twierdzi, że obecny zespół będzie musiał poniekąd naśladować ten z 2010 roku w jutrzejszym spotkaniu. Może to pomóc w uzyskaniu pozytywnego rezultatu, w niewątpliwie ciężkim zadaniu.
Barcelona to nadal jedna z najpotężniejszych drużyn w Europie. Mimo problemów kadrowych będą zdesperowani, żeby zdobyć 3 punkty i utrzymać się w walce o rundę pucharową.
Julio Cesar mierzył się z ekipą Blaugrany w czasach, kiedy również była silna, według wielu najlepsza na świecie. Mecz na Camp Nou zakończył się porażką 0-1, ale była to zwycięska porażka, ponieważ Inter okazał się lepszy w dwumeczu.
- To był zupełnie inny mecz niż ten. Nie możemy stawiać na równi meczu półfinałowego Ligi Mistrzów z pojedynkiem o wyjście z grupy. Dzisiejszy Inter będzie musiał zachować silne nerwy, tak jak my wtedy. To oczywiste.
- Wcześniej zagrożeniem numer jeden był Messi, ale teraz Barcelona ma w ataku Lewandowskiego. Obrona musi zrobić to, co zrobiliśmy my, żeby uciszyć Lewego.
W rozmowie z Gazettą dello Sport Brazylijczyk poruszył również temat Andre Onany i Samira Handanovica.
- Nie będę wchodził w wybory Inzaghiego. Onana jest bramkarzem o wielkim potencjale. Musi on jednak jak najlepiej wykorzystać okazję, żeby codziennie grać i trenować z prawdziwym mistrzem, jakim jest Handanovic.
- Co ja mogę mu jeszcze powiedzieć? Nic, on będzie miał już własną radę na ten pojedynek. - zakończył wypowiedź Brazylijczyk.
Źródło: sempreinter.com
Reklama