Marotta: Nie ma już romantyzmu w piłce nożnej

W środę odbyła się premiera nowej książki Marco Bellinazzo pod tytułem "Nowe wojny piłkarskie - sprawy korporacyjne i bunt kibiców". Jednym z gości autora był Giuseppe Marotta. Dyrektor Sportowy Interu zgodził się na udzielenie kilku pytań. - Dziś obok trenera stoją postacie i sylwetki, które nie mają nic wspólnego z romantyczną piłką nożną - ocenił.

Superliga:

- Superliga, która już w embrionalnym stadium została rozwiązana, jest alarmem wynikającym z trudności w poszukiwaniu zrównoważonego rozwoju oraz prawidłowej konkurencyjności względem klubów Premier League, które generują przychody. Z wyjątkiem Bundesligi, gdzie nie ma zezwolenia na inwestycje funduszy, pozostałe kraje są w trudnej sytuacji.

Show w piłce nożnej:

- Chcemy przede wszystkim dobrego programu, a jak jest kiepski, to nie idziesz go oglądać. Trzeba brać pod uwagę również tę grupę kibiców, którzy angażują się wyłącznie wtedy, gdy jest show. Inwestycje zagraniczne są konieczne.

Futbol to biznes:

- Klub jest prywatną inwestycją interesu publicznego. W każdy weekend jesteśmy poddawani procesom. Jeśli zapytasz fanów, czy wolą gdy ich drużyna przegrywa, czy wygrywa, większość powie, że woli zwycięską. Nie mamy kultury porażki. Dla nas to tragedia. Porażka to też piękno. Kiedy idziesz na stadion to wygrywasz, przegrywasz lub remisujesz, ale są to czynniki niezależne od ciebie.

- Często jest tak, że ten, kto wyda najwięcej, wygrywa. Tak to wygląda przez ostatnie dwadzieścia lat, choć oczywiście nie jest to stuprocentowo pewne.

Współczesny piłkarz:

- W przedmowie książki jest odniesienie do romantycznego futbolu, który dziś zanika. Towarzyszyłem wielu zmianom w ewolucji tego zjawiska. W tej chwili istotne są fenomen sportowy, społeczny, biznesowy oraz wartości. Mój futbol zaczął się od boisk pełnych błota w trakcie deszczu, z wielokrotnie naprawianym butami piłkarskimi. Obecnie zawodnicy na wysokim poziomie mają średnio po dwadzieścia par butów. Dziś obok trenera stoją postacie i sylwetki, które nie mają nic wspólnego z romantyczną piłką nożną.

Równowaga ekonomiczno-finansowa:

- Czym jest dziś klub piłkarski? To firma rozrywkowa. Ważne są koszty i przychody. Wyniki sportowe po raz pierwszy pojawiły się przed zrównoważonym budżetem. Czy wcześniej było potrzebne 1,5 miliarda lirów...? Dziś trzeba stworzyć równowagę ekonomiczno-finansową i od tego należy zacząć, by następnie skopć się na wynikach sportowych.

Zaginione talenty:

- Cóż... dziś nasze dzieci muszą płacić za treningi niemal w każdej dyscyplinie sportowej. Tym samym giną talenty, które często rodzą się tam, gdzie panuje bieda. Dziś mówi się już o szkołach piłkarskich dla sześciolatków. Kluby amatorskie mają trudności, by przetrwać, dlatego rodzice muszą płacić szkołom piłkarskim. To koszt około 70 euro miesięcznie. Nie każdy może sobie na to pozwolić, dlatego talenty giną.

Nowe kontrakty:

- Skriniar? Ogólnie rzecz biorąc przezorność menadżerów polega również na zrozumieniu odpowiedniego momentu na odnowienie kontraktu z zawodnikiem. Musimy dobrze pracować, kiedy są dwuletnie terminy. Wtedy zastanawiamy się, czy odnowić umowę, czy sprzedać zawodnika. Skriniar ma ogromny szacunek. Mamy do czynienia z profesjonalistą o wielkiej wartości. Doskonale wiecie, że trwają negocjacje. Mamy też inne wygasające kontrakty. Chcielibyśmy je odnowić, ale logika firmy na to nie pozwala. Względem Skriniara jestem optymistycznie nastawiony.

Mistrzostwa Świata w Katarze:

- Komu będę kibicować na mundialu? Kibicuję piłce nożnej, mam nadzieję, że wciąż będziemy widzieć pozytywy tej dyscypliny.

Źródło: Calcio e Finanza