Ranocchia: Jestem zadowolony z kariery
Andrea Ranocchia jest już na piłkarskiej emeryturze. Jak sam wspomina, jest usatysfakcjonowany swoją karierą piłkarską. W jednym z wywiadów przyznał, jak ważne było dla niego zdobycie scudetto. Poniżej zamieszczamy najciekawsze fragmenty rozmowy z obrońcą.
Plany na przyszłość:
- Po zakończeniu kariery nie zostałem w Mediolanie. Postanowiłem wrócić do rodzinnego miasta, gdzie mam rodziców, krewnych i starych znajomych. Planuję otworzyć szkołę piłkarską, ale chciałem zająć się też pracą inną niż piłka nożna.
Decyzja o zakończeniu kariery:
- To prawda, że kontuzja, której doznałem w meczu z Napoli, wpłynęła na moją decyzję. Głównym powodem było jednak to, że czułem, że nic we mnie nie zostało. Jeśli nie będę mógł dać stu procent dla klubu, będę niewarty swojej wartości. W mojej naturze leży takie myślenie. Odkąd wszedłem do świata zawodowego w wieku osiemnastu lat, miałem naprawdę intensywny okres w mojej karierze. Na szczęście udało mi się dołączyć do wspaniałego klubu, do Interu Mediolan. Po kontuzji zadałem sobie pytanie: "Czy jesteś zadowolony ze swojej kariery?". Odpowiedź brzmiała "tak". Zastanawiałem się, czy jest coś, czego żałuję, ale nic takiego nie ma. Wiedziałem, że nadszedł czas, aby przestać grać w piłkę.
Początek przygody z Interem:
- W tamtym sezonie pierwszą połowę spędziłem w Genui pod wodzą Gasperiniego. Jednak podczas zimowego rynku transferowego Samuel doznał kontuzji i Inter potrzebował środkowego obrońcy, więc wkrótce zostałem wezwany.
Chude lata:
- Szczerze? Nie sądziłem, że wygranie Scudetto będzie trudne. Przecież Inter miał w tym czasie Zanettiego, Materazziego, Eto'o, Sneijdera, Cambiasso, Lucio, Chivu, Stankovicia, Thiago Mottę... Byli kosmiczną drużyną, w której grali tylko najlepsi zawodnicy i byli najlepszym zespołem na świecie, właśnie wygrali Klubowe Mistrzostwa Świata. Główni zawodnicy starzeli się i opuszczali zespół jeden po drugim. Trudne lata zaczęły się od utraty konkurencyjności Interu i dalekiego od walki o tytuł miejsca.
Kapitan:
- Przejęcie opaski kapitana po takim piłkarzu, jak Zanetti, powodowało ogromną presję. W długiej historii Interu jest tak naprawdę tylko garstka ludzi, których nazwano "kapitanem". Ta duma z bycia jednym z nich zrównoważyła presję. Wzór do naśladowania dla nowych pokoleń. Jednak, kiedy zostałem kapitanem, klub był w ważnym punkcie zwrotnym i zespół był zdezorientowany. Zmienił się właściciel, niejasny był kierunek, w którym należy podążać, a trenerzy i zawodnicy byli wymieniani jeden po drugim. Naprawdę trudno było utrzymać ducha drużyny. Oddanie kapitańskiej opaski tak bardzo bolało. To było smutne, ale powiedziałem sobie: "Nie chodzi o fizyczną opaskę, ale o to, co mówisz drużynie". W każdym oknie transferowym pojawiali się nowi zawodnicy, czasami młodzi, którzy wchodzili do profesjonalnej piłki. Wtedy, mimo że nie miałem opaski kapitana, uświadamiałem tych piłkarzy, co znaczy gra dla Interu i co można zrobić, by rozwinąć zespół.
Scudetto:
- Niezależnie od tego, jak długo walczyłem, radość, jaką czułem, gdy zdobyłem mistrzostwo, była naprawdę wielka. Każdego roku pod koniec sezonu byłem zdruzgotany słowami, że jeszcze nie wygrałem. Trudno wygrać w Interze, ale jeśli Ci się uda, oznacza to, że Twoje nazwisko pozostanie na zawsze w historii futbolu. Kibice Interu są najbardziej entuzjastyczni i najbardziej romantyczni ze wszystkich. Myślę, że wymagało to dużo cierpliwości, ale dla nich też fajnie było wygrać.
Conte:
- Conte to człowiek, który absolutnie chce wygrać każdy mecz. Zawsze i wszędzie pojawia się tylko po to, by wygrać. Atmosfera się zmieniła. Trening Conte jest niezwykle stresujący, wyczerpujący. W pierwszym roku solidnie zbudowano fundamenty zespołu, aby w następnym sezonie wygrać Scudetto. Pracowałem z nim i dużo się od niego nauczyłem. To, co sprawia, że metoda treningowa Conte jest wyjątkowa, to masowe wykorzystanie filmów. Gracze muszą codziennie oglądać serię specjalnie edytowanych filmów przez godzinę. Materiał filmowy niemal bezpośrednio z góry. Gdy oglądaliśmy film w kółko, wybija błędy i wskazuje na poprawę. Nauka wideo była bardzo korzystna zarówno dla całego zespołu, jak i dla mnie osobiście, dzięki czemu mogłem obiektywnie zrozumieć, co robiłem źle.
Źródło: fcinter1908.it
Danilux
25 listopada 2022 | 08:46
Grande Ranocchia
Kevin
25 listopada 2022 | 10:43
Dlatego wymiana Conte na Szymona to jak cofnięcie się z full hd do czasów vhs
Reklama