Zamieszanie z biletami dla kibiców Lecce

Prefektura Mediolanu sformalizowała zakaz wejścia na Stadion Giuseppe Meazzza dla fanów Giallorossich mieszkających w prowincji Lecce, podczas niedzielnego meczu z Lecce (18:00). Problem w tym, że klub już zdążył sprzedać 4000 biletów...

—

Ten sam scenariusz można było zobaczyć już kilka tygodni temu, przy okazji Cremonese-Lecce, kiedy szaro-czerwoni ultras odmówili wejścia na "Zini" na znak solidarności z kibicami klubu Sticchi Damianiego. „Piłka nożna należy do ludzi – czytamy w ich komunikacie prasowym – i składają się na nią takie emocje, jakie przeżywaliśmy w Rzymie, właśnie w sektorze wyjazdowym. Na Curva Sud nie wejdziemy w sobotę, nie ma stadionu bez swobody podróżowania, nie ma stadionu bez emocji”. Wjazd do Salento był zabroniony ze względu na zbieżność meczu Ferrary pomiędzy Spal i Bari, który z kolei był „zamknięty” dla kibiców biało-czerwonych.

—

W związku z meczem w niedzielę 5 marca, komisja ds. bezpieczeństwa imprez sportowych zasygnalizowała „niebezpieczeństwo gwałtownych działań kibiców”. Cena biletu na Inter-Lecce wynosiła 10 euro: procedura uzyskania zwrotu pieniędzy będzie łatwa, ale to nie wystarczy, aby złagodzić niedogodności, jakich doznali Giallorossi, którzy zorganizowali wyjazd. Mecz na San Siro był w rzeczywistości idealną okazją dla wielu studentów i pracowników z zewnątrz, aby zobaczyć Hjulmanda i liczne grupy kibiców miało zarezerwowane pociągi i samoloty, w niektórych przypadkach odlatujące z zagranicy, a nawet hotele, które – w przeciwieństwie do biletów, które można było kupić już pod koniec stycznia – nie podlegają już zwrotowi.

Reakcja US Lecce

Prezydent Saverio Sticchi Damiani i menedżerowie Lecce już pracują nad zrozumieniem powodów decyzji Prefektury, która nie została jeszcze przekazana klubowi z Salento. Następnie spróbują określić marginesy, w ramach których można by działać, aby uzyskać unieważnienie lub zmianę decyzji. Nie można wykluczyć sensacyjnej postawy kibiców, którzy mogliby wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko Prefekturze i instytucjom piłkarskim.

Źródło: gds