Gdzie jest Dzeko?

Bosniak, który zdobył 9 goli w 21 meczach do 13 listopada, zwolnił w nowym roku: po golach przeciwko Napoli (4 stycznia) i Milanowi w Rijadzie (18 stycznia) zatrzymał swój licznik i nie cieszył się z żadnego gola przez 8 spotkań. Trener liczy, że powróci do pokonywania bramkarza przeciwnika już w niedzielę przeciwko Lecce i że zespół zareaguje po słabym występie przeciwko Bolognie.

Edin Dzeko pozostał w Rijadzie. Na stadionie King Fahd International, gdzie był bohaterem zwycięstwa Interu w finale Superpucharu Włoch przeciwko Milanowi. Bosniak zdobył bramkę na 2-0 po podaniu Bastoniego. Po prawie 40 dniach od tego wspaniałego osiągnięcia, numer 9 Interu nie był już w stanie pokonać bramkarza rywali, a zespół to odczuł, ponieważ przyzwyczaił się do bycia wyciąganym z trudności przez byłego piłkarza Romy.

Inter potrzebuje Dzeko

Za nieco ponad 2 tygodnie Dzeko skończy 37 lat i już ma na koncie 11 bramek w sezonie, z czego 7 w lidze. Jego gol na perfekcyjne podanie Dimarco zadecydował o pierwszej i jedynej porażce Napoli w Serie A. Tego wieczoru (4 stycznia) rozpoczął 2023 rok dokładnie tak, jak zakończył 2022, czyli zdobywając bramki. Od dwóch decydujących goli na zwycięstwo przeciwko Atalancie 13 listopada, do kluczowej główki, która pogrążyła prowadzącego lidera. Dwa tygodnie dodał bramkę w Superpucharze. Potem zatrzymał się w swoim strzelaniu i Inter zaczął to odczuwać. Zwłaszcza, że Correa nigdy do tej pory nie potwierdził swojej przydatności, a Lukaku zaczął strzelać dopiero w ostatnich 10 dniach. W konsekwencji, odpowiedzialność ofensywna spadła na barki Lautaro Martineza, który w 2023 roku zdobył 8 bramek, ale sam (prawie) nie był w stanie unieść całego ciężaru ataku.

—

Jeśli drużyna przechodzi przez tak delikatny okres pod względem wyników na wyjazdach (5 porażek w 12 meczach na wyjeździe w Serie A), oczywiście odpowiedzialność nie może spoczywać tylko na Dzeko, ale całej grupie zawodników. Trener oczekuje, że drużyna zareaguje w niedzielę w meczu domowym przeciwko Lecce i że ogólnie nie będzie miała już złego podejścia do spotkań, tak jak miało to miejsce z Bologną. Słowa Marotty w Sky "przybijały" trenera i zawodników do ich odpowiedzialności, a dziś, można się założyć, Simone w rozmowie z zawodnikami doda coś od siebie. Ryzyko utraty jednego z miejsc, które dają dostęp do następnej edycji Ligi Mistrzów (od drugiego do czwartego) jest realne, biorąc pod uwagę tabelę (Inter i Milan mają 47 punktów, Lazio 45, Roma 44 z jednym meczem mniej): w ostatnich 14 meczach ligowych Lautaro i koledzy będą musieli zminimalizować błędy, by zachować pozycję dającą start w Champions League. Brak środków z udziału w tych rozgrywkach będzie dla Interu finansową katastrofą.

Źródło: gds