Antonello: Stadion w San Siro tylko z Milanem
Dyrektor generalny Interu uważa, że nie ma szans, żeby Inter realizował plan budowy nowego stadionu w dzielnicy San Siro, jeżeli rywale z miasta zdecydują się na budowę swojego własnego obiektu gdzie indziej.
Po spotkaniu z przedstawicielami Milanu oraz burmistrzem Mediolanu, Beppe Salą, Alessandro Antonello udał się na rozmowę z dziennikarzami. W rozmowie z nimi wyjaśnił, że Inter ma plan B i jest przygotowany na budowę stadionu w innym miejscu.
- Główną opcją pozostaje budowa w rejonie San Siro wraz z Milanem, który jednak formalnie poinformował, że jest zainteresowany budową w rejonie La Maura - powiedział dziennikarzom Antonello.
- Milan będzie potrzebował kilka tygodni na sporządzenie analizy, a potem spotkamy się ponownie aby ustalić, czy budowa własnego stadionu będzie ich głównym celem, czy też wrócimy do wspólnej budowy w San Siro.
- Chcemy powtórzyć, że dla nas główną ideą jest nadal zbudowanie obiektu wspólnie z Milanem - kontynuował.
- Jeżeli Milan dokona wyboru, aby zrezygnować z tego planu to Inter również ma alternatywny plan, tak jak zawsze mówiliśmy.
- Pomysł wspólnej budowy z Milanem wciąż jest żywy. Z naszej perspektywy odpowiadamy na umowę z Radą Miasta, ale na razie musimy poczekać.
- Mamy pewien obszar, ale na razie musimy przestrzegać klauzuli poufności - powiedział Antonello o opcji awaryjnej Nerazzurrich. Obszar ten jest jednak położony poza gminą Mediolan - dodał.
- Inter podjął bardzo jasne kroki w kierunku tego, co uważamy za najlepsze dla klubu i fanów - podsumował.
Źródło: sempreinter.com
domi
28 lutego 2023 | 18:25
Dla mnie budowa oddzielnych stadionów dla Milanu i Interu (nie skupiam się teraz ile by to lat miało trwać i jakie pieniądze pochłonąć i czy to w obecnym stanie finansowym Interu możliwe) byłby jak najbardziej pozytywną informacją. I dobrze, że jest taki alternatywny plan. Nawet poza Mediolanem. Jak będzie dobrze skomunikowany a jednocześnie blisko miasta to co za problem. Oczywiście dla mediolańskich kibiców Interu może być w tym jakaś niedogodność, no i to że wtedy wszelkiego rodzaju celebracje, frekwencję w mieście zdobyłby Milan, mający tam swój stadion. Ale być na swoim to duży plus. A jeśli się okaże, że jednak wspólny, to na 40 czy 50 lat zostaniemy dalej uwiązani z kuzynami, jak było do tej pory, bo stadionów na kilka lat się nie buduje. Więc tę ostatnią decyzję Milanu o wyłomie nawet propsuję.
Reklama