Krótki wywiad z Marcusem Thuramem
Marcus Thuram, czyli czołowy napastnik Interu Mediolan, opowiedział o swoich początkach kariery piłkarskiej. Piłkarz odtworzył swoją drogę od czasów dzieciństwa do momentu zostania reprezentantem Francji.
26-latek dołączył latem do Interu za darmo i szybko ugruntował swoją pozycję w wyjściowej jedenastce drużyny Inzaghiego. Francuz zdobył już pięć bramek i siedem asyst w 15 spotkaniach trwającego sezonu.
Oto zapis wywiadu Thurama dla DAZN:
- Zacząłem grać, gdy miałem dwa lub trzy lata, czyli od razu, jak zacząłem chodzić. Grałem w domu, a potem dołączyłem do klubu w wieku 9 lat. Późno zacząłem. Najpierw trochę pływałem i grałem w koszykówkę, ale to nie było dla mnie. Liczyła się dla mnie tylko piłka nożna.
- Czy nazwisko stanowiło dla mnie problem? Nigdy. Dla mnie wszystko było normalne. Urodziłem się i zostałem wychowany w ten sposób i nigdy nie było problemu.
- Gdybym nie był piłkarzem, może zostałbym aktorem. W szkole uczestniczyłem w zajęciach aktorskich i nie powiem, podobało mi się to.
- Zacząłem od grania na skrzydle. Później, zarówno ojciec, jak i mój trener powiedzieli mi, żebym spróbował przesunięcia siebie na pozycję napastnika. Muszę przyznać, że to zadziałało.
- Poznałem Ronaldo (przyp. red. Il Fenomeno) na kilku eventach mojego ojca. Kiedy byłem mały, wszędzie nosiłem ze sobą swój kocyk. Pewnego razu chciałem zabrać go do szkoły. Mama mi na to nie pozwoliła. Powiedziała, że musimy dać go dla Ronaldo, więc go zostawiłem.
- Miałem przyjść do Interu już w 2021 roku, ale nabawiłem się kontuzji. Było ciężko, ale całe szczęście ojciec i brat byli ze mną, żeby mnie wspierać. Szukałem w sobie siły. Miłość do futbolu powoduje, że chcesz być silniejszy dla całego zespołu. Ojciec nauczył mnie, żeby się nigdy nie poddawać.
- Mam dwie cieszynki. Pierwsza pozostała po golu strzelonym przeciwko Realowi Madryt. Drugą wymyśliłem wspólnie ze swoim bratem, którego uwielbiam.
- Moim problemem jest spóźnianie się. Mam jednak swoje zalety. Dużo się śmieję i jestem szybki, mocny i silny. Zapomniałem wspomnieć również o kwestiach technicznych...
- Ważne jest, żeby dogadywać się ze wszystkimi w szatni. Wtedy, można spisywać się na boisku jeszcze lepiej.
Źródło: sempreinter.com
Reklama