Arnautovic i Sanchez: Kluczowe role w Lizbonie

30 listopada 2023 | 18:51 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna3 min. czytania

Dwaj napastnicy w pierwszej połowie rozczarowali, podobnie jak cała drużyna, ale zareagowali w drugiej części i zdobyli gole, które otworzyły mecz.

Inzaghi zostawił na ławce wielu podstawowych graczy przed meczem z Napoli. Na ławce znaleźli się również Thuram i Lautaro. Trener zdecydował się zaufać Arnautovicowi i Sanchezowi. Po negatywnej pierwszej połowie, podobnie jak reszta zespołu, dwaj napastnicy zrehabilitowali się w drugiej. Arnautovic rozpoczął zwrot akcji, strzelając bramkę na 1-1, a Sanchez odzyskał piłkę przy bramce na 3-3 i wykorzystał rzut karny na remis.

W kolejnej szalonej nocy szalonego zespołu, Inter jest wahadłem oscylującym między sprzecznymi uczuciami. Grając od razu bez drżenia, ale także tylko z odrobiną większej jasności myślenia, gdy Portugalczycy się rozpłynęli, można było wyrwać trzy punkty i mieć dwie możliwości na trzy przeciwko Realowi Sociedad na San Siro o pierwsze miejsce. Ale w sercu Interu bije również duma i nadzieja. Drużyna Simone jest zdolna do wyjścia z każdego dołka, nawet z tych, które sama sobie kopie, więc z Lizbony wracają z świadomością, że zawsze mogą reagować na przeciwności. Światło i ciemność z jednej połowy na drugą, a dwaj napastnicy wybrani przez Inzaghiego są obrazem tej podwójnej duszy. Po irytacji w pierwszych 45 minutach, potem dali sygnał do ataku. Marko Arnautovic i Alexis Sanchez nigdy nie będą ThuLa, ale Inter oczekuje od nich minut, gdy muszą grać zamiast podstawowych graczy. Nie szalone wzloty i upadki, ale trochę zdrowej konsekwencji - relacjonuje La Gazzetta dello Sport.

W pierwszej połowie Arna miał wielką szansę, aby zacząć odgryzać wynik od razu, ale będąc już przed Trubinem zmarnował swoją okazję. Ale gdyby nie postawił stopy przy pierwszej bramce Interu, iskry, która zmieniła wiatr na Da Luz, być może Inter nie odwróciłby sytuacji. Zabiera ze sobą bramkę w Lidze Mistrzów, która smakuje wyzwoleniem. Brakowało mu jej od 4740 dni, od grudnia 2010, kiedy miał na sobie koszulkę Werderu.

W sumie wszystkich składników, lepiej od niego zrobił Sanchez: z jednym prawdziwym treningiem za sobą, błąkał się wraz z kolegami. Ale w drugiej połowie był obecny, zły, „latynoski”. Wie o tym dobrze Joao Neves, któremu zabrał z ramienia piłkę w akcji (spornej dla Portugalczyków) prowadzącej do bramki na 3-3. To on miał zadanie wykonania trudnego rzutu karnego w trudnym otoczeniu, ale głośne gwizdy nie zrażają kogoś, kto stoczył wiele bitew - dodaje dziennik.

Źródło: fcinter1908

Polecane newsy

Komentarze: 3

inter00

inter00

1 grudnia 2023 | 10:00

Takich spotkań oczekuję od obydwu. Wyjść w podstawowym składzie, dać coś od siebie i umożliwić Lautaro i Thuramowi odpoczynek. Oby więcej takich występów.

smerf1600

smerf1600

1 grudnia 2023 | 10:08

Cieszą ich bramki, Arna na przełamanie 1 gol w Interze po 14 latach od debiutu hehe. Bałem sie karnego Sancheza, ale na szczęście Trubin poszedł w drugą stronę. Oby tak dalej

Oba

Oba

2 grudnia 2023 | 11:56

Jak będą zdrowi to swoje zrobią. Tak jeden jak i drugi


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich