Acerbi liderem na boisku i poza nim
W noworocznym wydaniu Gazetty dello Sport możemy przeczytać artykuł dotyczący Francesco Acerbiego. Włoski dziennik chwali obrońcę, że został liderem na boisku, ale również poza nim.
Do tej pory historia Acerbiego w Interze jest dobrze znana. Początkowo reprezentant Włoch nie został zbyt ciepło przyjęty przez fanów Nerazzurrich. Powodem było głównie to, że piłkarz wydawał się reprezentować brak ambicji i zasobów finansowych na rynku transferowym klubu. Wystarczyło porównać go do bardziej efektywnych nazwisk, takich jak Bremer czy Manuel Akanji.
Były obrońca Lazio dość szybko rozwiał wszelkie wątpliwości i od razu zaczął dobrze spisywać się pod wodzą trenera Interu Simone Inzaghiego. Sprawdzony lider zaczął idealnie zastępować Stefana de Vrija i wspierał w linii defensywnej Skriniara oraz Bastoniego. Acerbi jest obecnie jednym z kluczowych graczy Interu, a jego przywództwo jest widoczne na boisku. Często widać, jak organizuje on wokół siebie resztę obrony.
Okazuje się, że Francesco stał się silną osobowością także poza boiskiem. W miarę krótki staż w ekipie Nerazzurrich nie powstrzymuje Włocha, żeby stanąć przed kamerami i wyrazić swoje zdanie. Zawodnik często po złym wyniku bierze na siebie obowiązki medialne. Podobnie było po piątkowym remisie z Genoą w Serie A.
Acerbi brutalnie szczerze ocenił ten mecz. 35-latek przyznał, że zespół musi się poprawić, a remis jest sprawiedliwym wynikiem. Co więcej, piłkarz wziął także mały zamach w kierunku rywala w walce o tytuł, czyli na Juventus. Reprezentant Italii nie bał się wskazać na to, co według niego oznaczają podwójne standardy w sposobie traktowania Interu i Bianconerich przez osobistości medialne oraz ekspertów.
Być może włoski defensor nie ma tak głębokich korzeni, jak niektórzy z jego kolegów z drużyny w Interze, ale imponujące jest to, że nie brakuje mu poczucia odpowiedzialności za koszulkę.
Źródło: sempreinter.com
Oba
2 stycznia 2024 | 12:06
Realnie patrząc Acerbi ma rację. Juve ma bardziej utytułowanego trenera, który pracuje tam już kilka lat, wydaje więcej na transfery i nie jest obciążone pucharami. W zasadzie patrząc w ten sposób to ich obowiązkiem jest walka o scudetto, mają nad nami przewagę na prawie każdym polu. Postrzeganie tego, że dotrzymują nam kroku jako cudu jest jakąś kompletna abstrakcja.
Matt1
2 stycznia 2024 | 13:00
Obawiam się właśnie o naszą kondycję w drugiej części sezonu. Dobrze, że PW odpadł; mam nadzieję też że oprócz Buchanana jednak kogoś sprowadzimy, bo nie można zapomnieć o LM, by dojść chociaż do ćwierćfinału. Scudetto priorytetem, ale do jego wygrania jeszcze daleka droga. Juve jest bardzo groźne i to martwi. Forza Inter
Lambert
3 stycznia 2024 | 16:39
Chciałem go w Interze gdy był młodszy, gdy do nas przychodził przyznaję uważałem że sporo za późno, ale jednak długowieczność włoskich obrońców tutaj daje o sobie znać
Reklama