Takich pieniędzy za Superpuchar jeszcze nie było
Inter nie zamierza lekceważyć sobotniej wyjazdowej gry z Monzą, ale skupia się również na zbliżającym się Superpucharze Włoch.
Po sobotnim meczu z Monzą, dla Interu nadejdzie czas, aby skupić się na włoskim Superpucharze. "Jak wiadomo, mistrzostwo i nowa gwiazda do przypięcia na piersi to święty, główny, niezbywalny cel, ale ani Simone Inzaghi, ani klub nie chcą zostawić żadnych okruchów na stole: zbyt kusząca jest okazja, aby ugryźć pierwsze trofeum sezonu i jednocześnie zarobić 8 milionów euro" - podkreśla La Gazzetta dello Sport.
"Nigdy wcześniej nie było w grze tyle pieniędzy za tę konkurencję. Simone jest (dwukrotnym) mistrzem i pozostaje faworytem w Rijadzie, gdzie „przetestuje” nowy format z półfinałami i finałem: Lazio, z którym Inter zmierzy się od razu, to zawsze delikatna sprawa serca dla trenera Interu, ale zostało niedawno pokonane na wyjeździe, podczas gdy z drugiej strony drabinki Napoli jest w odwrocie, a Fiorentina wydaje się być bardziej skoncentrowana. W każdym razie, przynajmniej teoretycznie, los wydaje się łaskawy. Inter chce utrzymać pozycję lidera w lidze w sobotę z Monzą, ale jednocześnie będzie starał się odpowiednio rozplanować energie na ewentualny podwójny mecz arabski: celem jest utrzymanie aktywności na dwóch frontach, co jest ambitne, ale wykonalne z kadrą, która w końcu wróciła do wersji extra large" - dodaje gazeta.
Dla Inzaghiego jest to także szansa na zdobycie trzeciego z rzędu Superpucharu, rekordu osiągniętego tylko przez Capello z Milanem w latach 1992-1994.
Dla Simone byłby to piąty Superpuchar jako trenera po dwóch z Lazio. Przed meczem z Monzą "Inzaghi ma teraz wszystkich do dyspozycji, w tym nowego Buchanana (brak Cuadrado nigdy nie był wiadomością) i ustali rotacje, aby być w jak najlepszych warunkach, szczególnie w ewentualnym ostatnim arabskim meczu zaplanowanym na wtorek 23.
Bardziej niż w sobotnim meczu w Brianza, w półfinale z Lazio 19 dnia można spodziewać się kilku nowych twarzy: finał wcale nie jest oczywisty, ale odbyłby się tylko 4 dni po meczu z Sarrim. To mało, zwłaszcza że trzeba by się przygotować w warunkach klimatycznych innych niż zwykle: między Rijadem a Mediolanem jest co najmniej 12 stopni różnicy - podkreśla La Gazzetta dello Sport.
Źródło: gds
inter00
11 stycznia 2024 | 13:18
Drabinka nie jest ciężka i warto też posłać na boisko trochę mniej eksploatowanych zawodników. Priorytetem jest liga, jednak o Superpuchar też powinniśmy powalczyć.
Larry
11 stycznia 2024 | 17:03
No nie wiem, czy 8 milionów euro to jest aż taki szał... Z tego co kojarzę, to chyba za jeden mecz domowy kasujemy porównywalne pieniądze? Jak Araby chcą mieć turniej, w którym grają najlepsze włoskie drużyny i płacą jednemu Benzemie, czy innemu Koulibalemu dziesiątki, czy setki milionów za sezon, to zwycięzca tej imprezy powinien wg mnie dostać minimum 20 baniek. A tak to może to rozwalić cały misterny plan i utracone korzyści będą nieporównywalnie większe, niż te marne 8 baniek
AK47
11 stycznia 2024 | 17:57
Źle kojarzysz. Rekord przychodów na krajowym podwórku to jeszcze niedawno był mecz z Juve - 5,2 mln Euro (raczej nic tu się nie zmieniło). W LM jak dobrze pamiętam 1/2 LM z Milanem ok. 10 mln. Przestarzały obiekt nie pozwala generować takich wpływów, jak światowa czołówka.
Larry
11 stycznia 2024 | 21:12
No to wciąż, szansa na 8 milionów (jeszcze trzeba je wygrać) kosztem 10 tysięcy kilometrów pokonanych w kilka dni w samym środku wyczerpującego sezonu to wg mnie, delikatnie mówiąc, gra nie warta świeczki. W sensie rozgrywanie takiego turnieju, w takim miejscu, w takim momencie sezonu, za takie pieniądze jest zwyczajnym brakiem szacunku wobec siebie samego.
Chrisu
11 stycznia 2024 | 17:54
8mln za superpuchar? o obowiazek jest wygrac taka kase
rb18
12 stycznia 2024 | 01:54
nawiązując do klasyka - a na co to komu, a komu to potrzebne? ktoś kiedyś wspomni zwycięstwo w arabskim Superpucharze? będzie można się tym pochwalić? być z tego dumnym? po co odrywać się od najważniejszego w ostatnich latach celu by zagrać na pustyni za drobne dla nagonionej z przypadku publiki? nie wiem po co istnieje taki gówniany twór jak Superpuchar , szczególnie przy aktualnej ilości spotkań w sezonie, ale ja bym tam wysłał Primaverę z przekazem 'odpierdolcie się od nas, włoskiej piłki i od nas'
vlodek2532
12 stycznia 2024 | 09:06
Plan jest prosty, sprzedajemy Sensiego, zbieramy 8 mln za superpuchar i kupujemy napastnika zamiast tych dwóch imitacji rezerwowych. Jeszcze jakby się Alexisa pozbyć to byłaby bajka.
Reklama