GdS: Efekt drugiej gwiazdy jak efekt domina
Inter, efekt drugiej gwiazdy. Wartość drużyny, przychody, marketing: wygrana sprzyja wzrostowi.
Skutki niematerialne, a raczej te łatwiejsze do oceny w średnim okresie, a nie natychmiast, należy podkreślić.
Zwycięstwo nad Atalantą pozwoliło Interowi uzyskać 12 punktów przewagi nad Juve w tabeli. To ważna przewaga, choć jeszcze nie decydująca, ponieważ przed nami jeszcze wiele meczów. Ale drużyna Inzaghiego stworzyła przestrzeń i czuje się bliżej celu. Zdobycie drugiej gwiazdy przyniosłoby wielkie korzyści, nie tylko ekonomiczne.
Druga gwiazda to przyspieszacz. To winda do raju, której nawet Inter dziś nie jest w stanie dokładnie ocenić, jeśli prawdą jest, że obejmuje ona przychody, wartość graczy, marketing, wzrost marki i kaskadowe inicjatywy towarzyszące. Inter dziś lata i cieszy się, jak mówi słowami Simone Inzaghiego. Mistrzostwo to coś, co należy wyraźnie uwypuklić w CV, dla trenera i graczy. I to nie jest jakikolwiek tytuł: to numer 20, różniący się od innych. Dla jasności: wygrana w lidze nigdy nie przyniesie klubowi takich przychodów, jakie gwarantuje Europa, ale niematerialne efekty, a raczej te łatwiejsze do oceny w średnim okresie, niż natychmiast, należy podkreślić - analizuje La Gazzetta dello Sport.
- Mistrzostwo przynosi miliony, to pewne. Pieniądze, które w stosunku do początkowo szacowanego budżetu, który zakładał trzecie miejsce w tabeli, muszą być jakoś reinwestowane w premie dla graczy i personelu. Ale można podać pewne liczby. Między pierwszym a drugim miejscem jest różnica łatwo oszacowana na co najmniej 15 milionów euro, włączając w to premię od Lega Serie A, krajowe prawa telewizyjne, pulę rynkową Ligi Mistrzów, a także bonusy od sponsorów, te ostatnie szacowane na około 5 milionów euro. To najbardziej namacalny efekt marszu ku drugiej gwiazdzie, szalonego pędu drużyny Inzaghiego, która w lidze zostawiła wszystkich daleko w tyle. Ta drużyna podróżuje z tempem wyższym, w procentach zdobytych punktów, nawet w porównaniu z tą prowadzoną przez Trapattoniego. I entuzjazm, który za sobą niesie, jest oczywisty.
Marketingowo druga gwiazda wywołuje efekt domina. Dział marketingu klubu już teraz wyobraża sobie specjalne inicjatywy, które zaangażują całe miasto Mediolan, z wydarzeniami dedykowanymi i kampaniami reklamowymi, które mają za zadanie być niezapomniane, ponieważ niezapomniany ma być mistrzostwo "numerycznie" historyczne. Ponadto logiczne jest myślenie o linii odzieżowej stworzonej we współpracy ze sponsorem technicznym. I pod względem marki mistrzostwo nie dodaje międzynarodowej widoczności, ale z pewnością jeszcze bardziej zwiększa bazę fanów, zwłaszcza wśród młodszych kibiców.
Wreszcie aspekt związany z majątkiem klubu, czyli z graczami, kadrą dostępną dla trenera. Zwycięski gracz nieuchronnie jest warty więcej niż ten, który zajmuje drugie miejsce: to prawo rynku, obowiązuje również w świecie piłki nożnej. Proste tłumaczenie: wartość drużyny rośnie. Dla klubu, który stawia na handel zawodnikami jako pierwsze przykazanie, to dobra wiadomość. Ponieważ otwiera to drzwi również do możliwości - nie konieczności - wysłuchania ewentualnych ofert za sprzedaż podstawowego zawodnika. Na dzień dzisiejszy nic nie zostało zaplanowane w tym kierunku. Co więcej, biorąc pod uwagę już uzyskane przychody, nie ma nawet obowiązku sprzedaży, jak to było w przeszłości. Teoretycznie Inter już dziś zrealizował większość przyszłego letniego okienka transferowego, z przyjściem Taremiego i Zielinskiego bez transferu.
Źródło: gds
jacodj
1 marca 2024 | 13:22
NA SERIO! Takiego INTERu nie widziałem od 97/98. Wszystko się układa jak powinno. Brawa dla Klubu ⚫🔵⭐⭐💪
inter00
1 marca 2024 | 20:10
Gdyby kasa się zgadzała, to z mózgiem Marotty moglibyśmy zdominować ligę na kilka ładnych lat i regularnie walczyć o puchar Ligi Mistrzów. Oczywiście nie mówię, że jest to nierealne, jednak trochę większy budżet znacząco by pomógł.
superofca
2 marca 2024 | 16:09
Wiesz, liga mistrzów to zawsze niewiadoma, szejki się zesrały i jeden tytuł przez 15 lat uciułali.
Reklama