Bisseck kosztował 7 milionów - ile wart teraz?

11 marca 2024 | 10:02 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Niemiecki obrońca, którego gol był decydujący w sobotnim zwycięstwie z Bologną, staje się coraz bardziej przekonujący w swojej grze dla Interu, a jego wartość rośnie bardzo szybko.

Decydująca bramka przeciwko Bolonii to tylko wisienka na torcie pełnym ciągłego zaangażowania i postępu. Yann Bisseck pokazuje mecz po meczu, że ma coś do powiedzenia w tym Interze. Dzisiaj ta inwestycja w wysokości 7 milionów euro, wydaje się być zwrócona: Bisseck rozwija się znakomicie, przed sezonem było jasne, że posiada świetne warunki fizyczne i atletyczne, ale musi znacznie poprawić taktykę i potrzebuje adaptacji do włoskiej ligi. Dziś, kiedy można stwierdzić, że jest zaadoptowany, Inzaghi może cieszyć się dodatkowym podstawowym zawodnikiem swojego zespołu.

Na boisku tylko trzy razy w pierwszych 14 kolejkach Serie A – łącznie przez 12 minut, z czego 7 przy debiucie, przeciwko Monzie – Bisseck ciężko pracował w Appiano Gentile, słuchając rad kolegów, trenera i sztabu technicznego. A dzisiaj jego występy są owocem tych wysiłków. Yann jednak marzy o dotarciu jeszcze dalej. Umiejętności plus poświęcenie dały mu przepis na sukces.

On sam nigdy się nie poddał. Bywały lepsze mecze, bywały też gorsze jak ten w Lidze Mistrzów przeciwko Salzburgowi (żółta kartka w pierwszej połowie i zmiana w przerwie) i Benfice (kilka błędów, ale również asysta). Później, kiedy nadarzyła się okazja, czyli po kontuzji Pavarda przeciwko Atalancie, gdy został wezwany do akcji nie popełnił już żadnego błędu.

Inter zapłacił Aarhus tylko 7 milionów euro, dziś jego wartość prawdopodobnie potroiła się, jeśli nie więcej. O pierwszą jedenastkę mimo wszystko będzie mu trudno. Z Pavardem i Bastonim, którzy są nie do ruszenia, wydaje się mało prawdopodobne, aby Niemiec mógł, ze względu na charakterystykę, przejąć dziedzictwo Acerbiego czy De Vrija. Przyszłość Bissecka w teorii powinna być jednak w Mediolanie, chyba że swoimi występami przyciągnie zainteresowanie jakiegoś zagranicznego klubu zdecydowanego postawić zdecydowanie na jego potencjał i obdarzyć go możliwością gry w pierwszym składzie.

Źródło: ts/inf.własna

Polecane newsy

Komentarze: 3

Matt1

Matt1

11 marca 2024 | 10:33

Musi być taki człowiek na ławce. Podobnie jak de Vrij. Zawsze gotowi do gry, równie silni co Panowie z pierwszego składu. Nie możemy się pozbywać naszych mocnych punktów. Drużyna to jedność, a nie osobiste wyniki danego piłkarza. Bisseck potwierdza, że jest przygotowany i zmotywowany, w razie potrzeby gra jak Pavard czy inny obrońca. Cieszę się, że go mamy. (edycja 2024.03.11 10:34 / Matt1)

inter00

inter00

11 marca 2024 | 11:19

Jestem zaskoczony, jak szybko Niemiec zaadoptował się taktycznie w zespole Simone Inzaghiego. Nawet jeśli zgłosi się po niego jakiś klub, to nie powinniśmy go sprzedawać. Ławka jest ważna, w szczególności w przysżłym sezonie, gdzie meczów będzie bardzo dużo, a Bisseck ma także wielki potencjał, aby w przyszłości być zawodnikiem wyjściowego składu.

Garon_92

Garon_92

11 marca 2024 | 22:25

Nie na sprzedaż, ten chłopak to mega kot na przyszłość. Będzie bardzo dużo meczy więc będzie dostawał minuty


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich