GdS: Jak Inzaghi zarządza energią zespołu
Inter, teraz w trybie Champions League. Od Lautaro do Calhanoglu: Inzaghi wprowadził wszystkich na maksymalne obroty.
Trener zarządzał rotacją składu najlepiej, jak się dało i doprowadził wszystkich graczy do optymalnej formy na rewanż w 1/8 finału.
Zwycięstwo z Bologną dało dodatkowy kop dla morale, ale przede wszystkim potwierdziło powrót ważnych graczy, takich jak Acerbi i Calhanoglu, a także Thurama. Lautaro mógł odpocząć, Mkhitaryan oszczędził się w ostatnich 30 minutach, wszystko zgodnie z planem Inzaghiego.
Inter jest gotowy, zarówno mentalnie, jak i fizycznie: mówią o tym dane, zarządzanie energią, które poszło dokładnie w kierunku wyobrażonym przez Simone Inzaghiego. Samoocena zespołu jest na bardzo wysokim poziomie we wszystkich elementach składu, bez wyjątku. Gdyby trener myślał o tym w momencie losowania, nie mógłby sobie wyobrazić lepszego zestawienia w Champions League. Z tytułem mistrza prawie w kieszeni, oczywiście. I z graczami, filarami drużyny, którzy przeżywają wyjątkowy moment psychofizyczny. Oto oni, naładowani z myślą o Madrycie - analizuje La Gazzetta dello Sport.
- Od grudnia 2021 roku Toro nie spędził całego meczu na ławce, będąc do dyspozycji swojego trenera. "Potrzebował pełnego odpoczynku", powiedział o nim Inzaghi. Zrobione. To efekt rozmowy między nimi. Bo wiadomo, jak bardzo Argentyńczyk ceni gole w lidze i tytuł króla strzelców. Ale jako kapitan zrozumiał. Jako inteligentna osoba zrozumiał, że Madryt w środę jest ważniejszy niż osobista radość w Bolonii. Przeciwko temu Atletico, które mogło być jego drużyną.
- Inzaghi doskonale zarządzał powrotem Thurama po problemie mięśniowym w pierwszym meczu. 25 minut z Genoą, 65 minut dwa dni temu z Bologną: Thuram się rozluźnił, jego przyspieszenia są jak zwykle. Brakowało mu połączenia z Lautaro, ale na to jest Metropolitano. Marcus w Madrycie będzie kluczowym czynnikiem. Bo Inter wie, że prawdopodobnie będzie musiał cierpieć, ale zdolność Francuza do utrzymania napięcia w obronie przeciwnika dzięki swoim przyspieszeniom jest decydująca.
- W ostatnich dniach było trochę niepokoju o powrót Calhanoglu. A jednak zarządzanie pomiędzy personelem medycznym a technicznym było perfekcyjne. W Bolonii, na boisku, które stopniowo stawało się ciężkie z powodu deszczu, Calhanoglu pozostał na murawie przez pełną godzinę. "Takie rzeczy planujemy wcześniej" - powiedział Inzaghi, odnosząc się do swoich wyborów. 60 minut Turka było zaplanowane przy stole, wszystko poszło zgodnie z planem. Calhanoglu czuje się dobrze, w Madrycie to on będzie dyrygował.
- Acerbiemu brakowało boiska od półtora miesiąca. Nie było pewności, czy Acerbi wytrzyma cały mecz w Bolonii. Ale jego odpowiedź była doskonała, zmiana nie była konieczna. W Madrycie jego zdolność do czytania gry przed Moratą będzie kluczowa. W tym sensie Dall’Ara posłużył jako test. To on poprowadzi obronę z Pavardem i Bastonim. I w meczu, w którym faza obronna będzie kluczowa, poleganie na pewnikach to atut.
- W Bolonii Dimarco długo się rozgrzewał, a potem Inzaghi zdecydował, żeby pozostał na ławce. Logiczna decyzja i szybko wyjaśniona: kontuzja Carlosa Augusto będzie miała bezpośredni wpływ również na Madryt, w którym Dimarco będzie musiał utrzymać wysoki poziom przez 90’. Na Metropolitano zdolność do wykorzystania skrzydeł będzie decydująca.
- Mkhiyaryan. Oszczędzone pół godziny liczy się dla niego podwójnie. To gracz z największą liczbą minut w Interze, ale nie wydaje się to odczuwać. Jego zdolność do zmiany akcji jest dla Inzaghiego bronią śmiertelną.
Źródło: gds
Matt1
11 marca 2024 | 10:35
"65 dwa dni temu z Bologną" - powinno być 65 minut. Ostatni akapit odnosi się do Mikiego? Domyślam się, że on jest piłkarzem z największą ilością minut,
Paweł Świnarski
11 marca 2024 | 10:38
tak, chodziło o Mikiego
Reklama