Inzaghi: Powinniśmy wykorzystać swoje okazje
Gorzki wieczór dla Interu, który został wyeliminowany w 1/8 finału Ligi Mistrzów przez Atletico Madryt. Colchoneros wygrali u siebie 5-3 po rzutach karnych w meczu, który był zacięty do ostatniej sekundy. Po 120 minutach gry, gospodarze prowadzili 2-1. Po meczu słowa Simone Inzaghiego:
- Wszyscy czujemy rozczarowanie. Jednak powiedziałem chłopakom, że powinni być dumni z tego, co osiągnęliśmy. Nie przegraliśmy ani jednego meczu, ale niestety dzisiejszego wieczoru w kluczowych momentach meczu powinniśmy zrobić więcej. W dogrywce mieliśmy grę w naszych rękach i zbyt wiele zmarnowaliśmy, w takich meczach płaci się najwyższą cenę. W pierwszym meczu na pewno mogliśmy zrobić więcej. Dzisiaj, kiedy wyszliśmy na prowadzenie, powinniśmy je utrzymać, a tymczasem oni od razu zdobyli bramkę i wrócili do gry. Szczegóły robią różnicę, a dzisiaj w dogrywce mieliśmy trzy okazje, które powinniśmy wykorzystać najlepiej jak potrafimy. Drużyna nie jest przyzwyczajona do przegranych, szkoda, bo mieliśmy kwalifikację do ćwierćfinału w naszych rękach, jest nam przykro, ale jestem dumny, że mogę trenować tę grupę, która dała mi wiele satysfakcji. Teraz musimy dobrze spisać się w ostatnich meczach ligowych, bo mamy ważny cel do osiągnięcia.
Źródło: Inter.it
Maradon.
14 marca 2024 | 00:34
Przekombinowaleś z tą defensywa... Ale fakt że w pierwszym meczu Arna powinien z dwie bramki strzelić i się zemściło
castillo20
14 marca 2024 | 07:55
Chłopaki grali słabo, ale i tak najwięcej żalu mam do Inzaghiego, pogubił się, zrobił masę błędnych decyzji. Od składu wyjściowego po zmiany. Zacznijmy od tego dlaczego Acerbi z Darmianem nie grali od początku, przecież wczoraj defensywa była bardzo zła. Pogubieni, traciliśmy gole, a ten czekał do 70 minuty. A zresztą spierdalaj Inzaghi nawet nie chce mi się dalej pisać
tonho79
14 marca 2024 | 07:55
Każdy popełnia błędy!
Każdy popełnia błędy, niestety dzisiaj trener popełnił ich sporo od wyboru kadry, przez zmiany, po wybór strzelców karnych. Nie chcę krytykować Inza ale w meczu gdzie trzeba bronić wyniku (mam wrażenie że taką taktykę przyjął trener) postawiłbym na Acerbiego i Damiana. Na pewno nie na Dumphrisa. Wybór do karnych? Kto stawia jako asa na Lautaro? Przecież wszyscy wiedzą że to nie jest snajper (ma inne super zalety ale nie ma celownika zsynchronizowanego z nogą) 40% szansy na bramkę z karnego. Nie, nie, nie panie trenerze. Ogólnie powiedzmy sobie szczerze, karne w Interze to porażka. Jeden, może dwóch pewniaków. No cóż błędy się zdążają każdemu byle by umieć wyciągać z nich wnioski. Forza Inter
Garon_92
14 marca 2024 | 08:18
Wyjście dumfriesem miało sens szkoda że denzel jak wszedł w pole karne to nagle tracił oczy jak byk widzący czerwień. Rozkładając ten dwumecz na 4 części (każda po 45 minut) to Inter zdecydowanie wygrał 2 z 4, 3 w sumie przez ostatnie 10 minut wyszła na remis i ostatnia tercja to samo. Atletico wygrało zmiennikami w ataku i nietypowym dla nas w tym sezonie paraliżem w defensywie
inter00
14 marca 2024 | 08:36
Jak się wychodzi z nastawieniem „byle nie przegrać”, to sami prosimy się o guza.
vlodek2532
14 marca 2024 | 09:37
Tak jak pisałem na SB. Zagraliśmy typowego Allegriego: do tyłu i calma, calma. Zawsze dominowaliśmy środek pola i to stosowało przeciwników a tu całkowicie odpuściliśmy środek, nawet o niego nie walczyliśmy.
Maradon.
14 marca 2024 | 10:08
Zmiennicy też zrobili robotę, Depay kapitalna zmiana... My nikogo takiego nie mieliśmy....
Internazionale Milano
14 marca 2024 | 12:42
Pełna zgoda
Atletico wpuściło wartościowych zawodników a nasze zmiany to jakieś nieporozumienie
Oba
14 marca 2024 | 11:37
Kiedy trzeba było świeżych sil, u nas weszli klassen, darmian czy Sanchez, a tam Saul, Correa czy Depay. Trochę głębi nam ciągle jeszcze brakuje, ale przegraliśmy jako zespół, po prostu. Nie ma co szukać indywidualnych kozłów ofiarnych i gdybac co by było gdyby Arna zamiast jednej bramki strzelił dwie, gdyby swoje sytuację wykorzystali thuram, barella czy lautaro bo to już nic nie zmieni. Kończymy udział w LM, wracamy za rok silniejsi i bardziej doswiadczeni. Tyle w temacie.
Larry
14 marca 2024 | 11:41
Tak jak już kilka osób napisało: Inzaghiemu się niestety styki przepaliły. Może za dużo komplementów się na niego wylało w ostatnim czasie i za bardzo obrósł w piórka.
Nie mamy pancernej obrony dlatego, że potrafimy się bronić jak Juventus w swoich najlepszych czasach. Mamy pancerną obronę, bo dominujemy każdego rywala, który ma duży problem w ogóle z dojściem do 30 metra, co jest zasługą naszego wysokiego pressingu w każdym meczu. Obrona Częstochowy to nie nasza gra, ani najmodniejsza strona, o ile w ogóle mocna. Będąc w takim gazie, to my powinniśmy dyktować, co się dzieje na boisku, a nie jakikolwiek rywal. Tym bardziej, że nie graliśmy z City, czy Realem, tylko Atletico, które szału w tym sezonie, delikatnie mówiąc, nie robi. Mam przekonanie, że sami pozwoliliśmy wyrwać im ten awans. Coś jak oddanie Scudetto Milanowi 2 lata temu.
Mimo to, wcale nie byliśmy daleko. Oprócz zmarnowanych okazji było też wiele innych akcji, w których do wyprowadzenia zabójczej kontry zabrakło włosa przy ostatnim podaniu, które wyprowadziło by nas do kolejnych sytuacji sam na sam. Mieliśmy ogromne szanse ich pięknie wypunktować - zabrakło tego, czego w Mediolanie, skuteczności. W dodatku gola na 1-1 straciliśmy po kiksie i w tej sytuacji Atletico miało ogromne szczęście.
Nie zmienia to faktu, że rzeczywiście Inzaghi przestrzelił z wyborami personalnymi. Wg mnie np. Barella nadawał się do zmiany już po 1. połowie, Frattesi dałby o wiele więcej. Dlaczego nie grał Acerbi? Bissecka możnaby szybciej dać za Dumfriesa na przykład.
A wybór wykonawców karnych to już w ogóle kryminał. Przecież karne to w 90% głowa, więc jak można wyznaczyć do nich np. Klaassena, który łącznie nie wiem, czy 90 minut w tym sezonie rozegrał? Przecież to paranoja. Dlaczego nie strzelał Darmian, Frattesi? Przewidziałem w trakcie karnych każdy jeden z nich, kto strzeli, a kto nie. O to mam największe pretensje do Inzaghiego. Ale cóż, LM to zawsze w jakiejś mierze loteria, dlatego Guardiola w City wygrał ją tylko raz.
Tak jak pisałem wcześniej, ta porażka ani trochę nie zmniejszy radości z drugiej gwiazdki, a w przyszłym sezonie będziemy mieli jeszcze kompletniejszą kadrę i jeszcze bardziej doświadczonego trenera, co uczyni nas jeszcze silniejszymi. I tym optymistycznym akcentem zakończę. Forza!
Internazionale Milano
14 marca 2024 | 12:47
Trzeba uczciwie przyznać że Atletico było dużo lepsze i chciało grać w piłkę a my swoje okazje na zamknięcie meczu koncertowo spierd..... i to najbardziej boli
Reklama