Od chwały do rozpaczy w niecałe 10 dni

23 marca 2024 | 11:28 Redaktor: Marek Sudoł Kategoria:Ogólna3 min. czytania

10 dni temu Inter wydawał się być na szczycie futbolowego świata, ze względu na swój komplet zwycięstw w 2024 roku oraz niesamowitą formę. Kibice szykowali się do walki o kolejny finał Ligi Mistrzów i na świętowanie Scudetto w pełnej chwale. Co poszło nie tak?

W sezonie 2023–2024 Nerazzurri wyglądali niemal bezbłędnie, tracąc punkty zaledwie z czterema drużynami w pierwszych 28 ligowych występach. W Lidze Mistrzów natomiast zachowawczo rozegrali fazę grupową i zajęli drugie miejsce, bez zbędnej intensywności, żeby utrzymać wysoką formę. Brak pierwszej lokaty mógł jednak zwiastować kłopoty i trafienie na europejskiego giganta w 1/8 finału. Kibice odetchnęli z ulgą, kiedy Inter wylosował będące w dołku Atletico Madryt, a pierwszy Real Sociedad napotkał niezwykle groźne PSG.

Rankiem 13 marca Inter czuł się jak w raju, mając praktycznie zapewnione Scudetto i imponującą serię zwycięstw, mającą trwać także w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Ekipa z Mediolanu desperacko chciała pójść o krok dalej, w stosunku do zeszłorocznego turnieju i ostrzyła sobie zęby na końcowe zwycięstwo. Byli już przecież jedną nogą w ćwierćfinale, po wygranej 1-0 na stadionie Giuseppe Meazzy.

Cóż, w Madrycie nie wszystko poszło zgodnie z planem. Atletico walczyło zaciekle i zdołało zapewnić sobie awans po emocjonujących rzutach karnych. Rezultat ten złamał wiele czarno-niebieskich serc na całym świecie. W mgnieniu oka spokojna przewaga 2-0 w dwumeczu została zatracona, a drużyna Inzaghiego musiała stawić czoła gorzkiemu końcowi swojego europejskiego marzenia.

Sezon musiał się jednak skończyć happy endem, a uśmiech na twarzach kibiców Interu pojawiał się sam, kiedy do zdobycia historycznego 20. Scudetto pozostało zaledwie kilka tygodni, prawda? Otóż niekoniecznie.

Po przykrych wydarzeniach w Madrycie Inter podejmował u siebie zespół Napoli. Wszyscy liczyli, że Nerazzurri przekują rozpacz w sportową złość i powalczą o pobicie ligowego rekordu w zdobytych punktach. Niestety, mecz zakończył się rozczarowującym remisem 1-1, co skomplikowało możliwość przebicia punktowego wyniku Juventusu i co gorsze, dzień później rozpoczął się prawdziwy, rasistowski chaos.

Juan Jesus zarzucił Francesco Acerbiemu, że w końcowej fazie meczu znęcał się nad nim na tle rasistowskim. Jest to niezwykle drażliwy temat na całym świecie, dlatego Inter błyskawicznie pojawił się na ustach wielu krytyków. Niezależnie od wyniku śledztwa prokuratury, morale w zespole Nerazzurrich podupadły. Wyobraźmy sobie przecież Marcusa Thurama, który jest zaciekłym przeciwnikiem rasizmu, patrzącego w twarz Acerbiego na treningu po tych wszystkich wydarzeniach. Inzaghi natomiast będzie musiał rozwiązać problem w formacji defensywnej i znaleźć odpowiedniego zastępcę Włocha, jeśli klub zdecyduje się z nim pożegnać.

W ciągu 10 dni Inter przeszedł od szerokiego uśmiechu i bujaniu w obłokach europejskiego szczytu do oglądania się na rywali, którzy walczą jeszcze o chwałę Calcio na Starym Kontynencie oraz do śledzenia wydarzeń z udziałem swojego kluczowego zawodnika, który desperacko broni się przed zarzutami o rasizm. W piłce nożnej wszystko toczy się niezwykle szybko i nikt nie doświadczył tego szybciej niż Inter w 2024 roku.

Źródło: football-italia.net

Polecane newsy

Komentarze: 10

Luq1989

Luq1989

23 marca 2024 | 12:38

Pytanie co będzie jeśli zarzuty jednak się nie potwierdzą, na miejscu Acerbiego i Interu zażądałbym sowitego wynagrodzenia za znieważenie i poniesione straty. Wydaje mi się, że czas w, którym ta cała sprawa się pojawiła nie jest przypadkowy. Pewnie idziemy po 20 scudetto, delikatny zarys tej pięknej sytuacji to odpadnięcie z LM a tu nagle taka afera jeszcze rozdmuchana na maxa w mediach. Mam nadzieję, że mistrz będzie tylko jeden we Włoszech a my zamkniemy usta wszystkim, którzy teraz wieszają na nas psy...

vlodek2532

vlodek2532

23 marca 2024 | 14:52

Dodatkowo poziom sędziowania tego meczu. Bramka po różnym, którego nie powinno być. Karny dla Interu, którego sędzia nie sprawdził niczym sam VARciniak.

Rahi

Rahi

23 marca 2024 | 17:12

Chuja brazolowi zrobią, padło słowo klucz i Acerbi jest już skończony, niezależnie od tego czy mu coś udowodnią. To jak z antysemityzmem czy teoriami spiskowymi, jak padnie w twoim kontekście to nikt ci tego nie wybaczy. Tak sobie k***y ten świat ustawiły.

Turbot

Turbot

24 marca 2024 | 16:26

Zarzuty się nie potwierdzą, ani nie zostaną zdementowane. Najprawdopodobniej Acerbi nawrzucał mu w emocjach od czarnuchów, ale na codzień taki z niego "rasista" jak ze mnie papież. Ta sprawa musi się "utlenić", przedawnić i tyle. (edycja 2024.03.24 16:27 / Turbot)

castillo20

castillo20

23 marca 2024 | 17:08

Będę szczery po tym meczu w Madrycie aż musiałem sobie zrobić przerwę od Interu, nieźle mój entuzjazm opadł. Pewnie to było następstwo pompowanego balonika i po prostu za bardzo się rozmarzyłem. No niestety oczekiwania były większe. Trudno stało się, trzeba cieszyć się z tego co przed nami, z tego na co mamy wpływ. O LM jeszcze powalczymy w następnym sezonie. Myślę, że wszystko wokół drużyny wkrótce się poukłada, oni też dostali mocny psychiczny cios, potrzeba trochę czasu i wrócimy na właściwe tory

vlodek2532

vlodek2532

23 marca 2024 | 18:00

Trzeba czekać na szybkie powroty z reprezentacji, regenerację i zaś pokazać juventusowi na jakich obrotach się gra mając jeden mecz w tygodniu.

Maradon.

Maradon.

23 marca 2024 | 20:06

To prawda, mecz w Madrycie bardzo mnie rozczarował :( dawno nasza drużyna tak nam apetytu nie narobiła, pięknie grali i mam nadzieje że po przerwie na reprezentacji też tak będa grali i dowiozą scudetto- brak żadnego trofeum to będzie katastrofa.

pasek_9

pasek_9

23 marca 2024 | 20:58

Przecież jak my stracimy mistrza w jakiś katastrofalny sposób to z Mistrzów staniemy się pośmiewiskiem całego świata.

Bell

Bell

23 marca 2024 | 23:17

To był ten jeden mecz, który zawierał w sobie Great Expectations i High Hopes.
Jeden moment i nadzieja na to co najlepsze.
Tak mi się właśnie wydawało. Bo jakoś łatwo było zignorować te wszystkie sygnały z ostatnich spotkań, że może wkrada się jakieś zmęczenie. W końcu byliśmy niepokonani. I takie były moje marzenia.
Aż trudno uwierzyć, że tylko tyle dni minęło od meczu z Atletico i mojego złamanego serca. Następnie Napoli, Acerbi i niepewność. Co okaże się prawdą? Jak to wszystko wpłynie na drużynę? Czy przerwa reprezentacyjna wniesie cokolwiek dobrego?
Oby następne tygodnie okazały się dla nas łaskawe, a kontuzja Sommera niegroźna.

Rt45

Rt45

24 marca 2024 | 11:57

Czasy są teraz takie, że wystarczy kogoś oskarżyć o rasizm i nieważne czy są na to dowody oskarżony jest przegrany .Nawet jeśli zarzuty się nie potwierdzą to człowiek już ma łatkę rasisty i nic tego nie zmieni ,a oskarżający zostanie bezkarny


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich