Samardzic: Ta porażka bardzo boli
Niedoszły piłkarz Interu Lazar Samardzic strzelił wczoraj Nerazzurrim bramkę, która dała prowadzenie ekipie Udinese. Ostatecznie to jednak podopieczni Inzaghiego cieszyli się z wygranej, a serbski pomocnik musiał obejść się smakiem i pogodzić z porażką.
Gol 22-latka padł w dość nietypowych okolicznościach, ale wlał on nadzieje w serca piłkarzy i kibiców drużyny Zebrette na pozytywny rezultat. Drużyna ze Stadio Friuli walczy o utrzymanie w Serie A i każdy punkt jest na wagę złota. Niezwykle ciekawą sprawą jest również fakt, że ewentualne zwycięstwo Udinese po golu Samardzica byłoby gorzko-ironicznym doświadczeniem dla Interu.
Przypomnijmy, że Serb był bliski przenosin do ekipy z Mediolanu. Zawodnik przeszedł już po badania lekarskie, ale ni stąd, ni zowąd ojciec piłkarza postawił Interowi nowe żądania. Cała sprawa zamieniła się w jawną operę mydlaną i nie jest do końca jasne, co było źródłem problemu. Do transferu ostatecznie nie doszło, gdyż Nerazzurri poczuli się urażeni i zrezygnowali z prowadzenia dalszych negocjacji.
Wszyscy liczyli, że to właśnie Lazar zabierze głos po ligowym spotkaniu z Interem i tak też się stało. Oto słowa pomocnika Udinese po zakończonym meczu:
- Nie spodziewałem się, że strzelę tego gola. Ta porażka bardzo nas zabolała, ponieważ graliśmy z właściwym nastawieniem. Teraz musimy patrzeć w przyszłość. Musimy zapewnić sobie bezpieczeństwo w Serie A.
- Transfer do Interu? Do tego nie doszło, więc nie ma o czym mówić. Smutne, że nie wygraliśmy tego meczu.
Źródło: sempreinter.com
vlodek2532
9 kwietnia 2024 | 09:22
A mogłeś być po zwycięskiej stronie ale twój ojciec nie pozwolił.
Ciekawe gdzie trafi po sezonie.
inter00
9 kwietnia 2024 | 13:14
Dobrze się stało koniec końców. Gdybyśmy go sprowadzili, to pewnie do klubu nie trafiłby Pavard
Maradon.
9 kwietnia 2024 | 18:00
Noi spierdalaj razem ze chciwym starym
Reklama