Lautaro liczy na odblokowanie się z Milanem
Lautaro Martinez, kapitan Interu, ma wyznaczony w kalendarzu ważny termin – 22 kwietnia. Toro nie zdobył gola w lidze od 28 lutego i ma kilka powodów, by spróbować odzyskać strzelecką formę przeciwko Milanowi. Chce też zdementować pogłoskę, którą niektórzy mu przypięli, a mianowicie niezdobywanie bramek w ważnych meczach. Kilka tygodni temu, podczas zgrupowania reprezentacji Argentyny, odpowiedział w tym duchu byłemu zawodnikowi Milanu, Costacurcie, przypominając o bramce zdobytej w Lidze Mistrzów rok temu,.
Lautaro jako kapitan przykłada dużą wagę do relacji między drużyną a kibicami, która przez cały sezon była wręcz idealna. Inter, z średnią 72 888 widzów na mecz, przyciągnął najwięcej ludzi na stadion w tym sezonie. Lautaro i jego koledzy pragną dać kibicom jeszcze jeden prezent, dodatkowe podziękowanie, które wykracza poza zdobycie Scudetto. W końcu to tak, jakby organizować przyjęcie: chcesz, aby wszystko było zrobione jak najlepiej, chcesz, aby twoi goście spędzili niezapomniany wieczór. Idealny wieczór, warto dodać. I żeby trwał także w następnym sezonie.
Oto ostatni punkt, który Lautaro i jego koledzy mają w głowie: najbliższy poniedziałek to ostatnie derby tego sezonu, ale prawdopodobnie już pierwsze przyszłego. Wkraczamy w sferę psychologii sportowej, ale szóste z rzędu zwycięstwo w derbach mogłoby utrudnić Milanowi przyszłą drogę. Z jakim nastawieniem Rossoneri przystąpiliby do pierwszego spotkania w przyszłym roku? Seria jest po to, by została przerwana. Ale coś nieuchronnie wnosi. Wygranie zarówno derby, jak i Scudetto byłoby czymś niezapomnianym. Przykładem może być Londyn, gdzie w 2004 roku Arsenal świętował mistrzostwo właśnie przeciwko Tottenhamowi na White Hart Lane. I do dziś jest tam śpiewany przez kibiców Gunners piosenka o tym wydarzeniu.
Źródło: gds
PabloV
16 kwietnia 2024 | 10:51
hattrick
inter00
16 kwietnia 2024 | 14:38
Myślałem, że ten sezon będzie w końcu tym, w którym karabiny Argentyńczyka nie przestaną strzelać. Wychodzi jednak na to, że tego momentu Lautaro nie jest w stanie ominąć.
oster
16 kwietnia 2024 | 16:27
Spokojnie, co sezon ma serie dziesięciu meczy w lidze z rzędu bez bramki więc cierpliwości, minie te dziesięć meczy i coś strzeli, w Argentinie mają go za kogoś takiego jak u nas Milik ale Milik jednak jest gorszy bo przegrywa rywalizację z jakimiś 18 letnim kebabem co ledwo potrafi grać w piłkę
Bell
16 kwietnia 2024 | 21:06
Byłoby pięknie, gdyby trafił w najbliższym spotkaniu. I gdybyśmy znów zaczęli grać, jak na mistrzów przystało. A w sumie derby rządzą się własnymi prawami. Niech to będzie TEN mecz !
Reklama