Ojciec Inzaghiego: został zbombardowany
Ojciec Simone Inzaghiego ujawnia, jak trener Interu radził sobie z krytyką i mówi o tym, że został "zbombardowany telefonami z zagranicy" w związku z zainteresowaniem klubów Premier League.
Zwycięstwo 2-1 nad Milanem matematycznie zapewniło Interowi tytuł mistrza Serie A na pięć kolejek przed końcem sezonu, co dało im przewagę 17 punktów na czele tabeli.
Jest to pierwsze Scudetto w karierze trenerskiej Inzaghiego, choć jako zawodnik zdobył je już z Lazio pod kierunkiem Svena Gorana Erikssona, co zwiększa jego łączną liczbę trofeów na ławce trenerskiej Interu do sześciu.
Ta sytuacja przyciągnęła zainteresowanie z Premier League, przede wszystkim zespołów takich jak Liverpool i Manchester United, a Inzaghiego wspominano również w kontekście Barcelony i Bayernu Monachium.
- Widziałem, jak w ostatnich dniach bombardowano go telefonami z zagranicy, ale jego myśli pozostają przy Interze - powiedział Giancarlo Inzaghi w rozmowie z TMW Radio.
- To klub z niezawodnymi ludźmi i dobrą atmosferą. Mogło pojawić się kilka chmur na horyzoncie, ale to dobrzy ludzie i nie możemy oczekiwać więcej.
- Ponadto, jeśli ktoś chce go teraz zatrudnić, będzie go to drogo kosztować!
Prezydent Interu, Steven Zhang, oraz dyrektor Beppe Marotta, jasno stwierdzili, że zamierzają kontynuować współpracę z Inzaghim i przedłużyć jego kontrakt.
Giancarlo ma dwóch słynnych synów w świecie futbolu; starszy brat Pippo był bohaterem w Milanie, a później trenerem, ostatnio w Salernitanie, natomiast Simone był młodszym bratem i również napastnikiem.
Jednak ich rodzina starała się trzymać od nich dystans na stadionie.
- Na żywo widziałem grę Interu tylko dwa razy, a Filippo grającego w Milanie co najwyżej kilkanaście razy. Zawsze oglądam mecze w domu, zrelaksowany. Zawsze byłem pasjonatem piłki nożnej, byłem wiceprezesem lokalnego klubu i zajmowałem się systemem młodzieżowym.
Dwaj bracia pozostają bardzo bliscy, ale Simone wyróżnia to, że potrafi zignorować negatywne komentarze i otwartą krytykę.
- Zmasakrowali go, mówili, że Coppa Italia i Supercoppa są nic nie warte. Zaczynał jako trener dzieci z Lazio i zdobył ligę. Potem zrobił to samo z drużyną młodzieżową Primavera - wyjaśnił Giancarlo.
- Mówiłem mu, żeby na to reagował, ale on zawsze odpowiadał: 'Spokojnie, wszystko zapamiętam.' Krytyka jest w porządku, ale musi być obiektywna.
Źródło: fi
vnm
24 kwietnia 2024 | 17:09
Po tytule myślałem, że jakiś nalot na ojca zrobili :)
Reklama