Lautaro: Był czas, gdy chciałem odejść
Lautaro Martinez otwiera się na temat trudnego debiutanckiego sezonu w Interze, emocji po zmarnowanym karnym przeciwko Atletico Madryt i zmagań z kontuzjami w ubiegłym sezonie.
26-letni argentyński napastnik odegrał kluczową rolę w zdobyciu przez Nerazzurrich ich 20. Scudetto w tym sezonie, strzelając 24 gole i notując sześć asyst w 33 meczach ligowych, tworząc silne partnerstwo z nowym nabytkiem, Marcusem Thuramem.
Lautaro został wybrany MVP Serie A na ten sezon, co odzwierciedla jego imponującą pracę. Tymczasem klub stara się wynegocjować nowy kontrakt dla napastnika, który domaga się znacznej podwyżki, co uczyniłoby go jednym z najlepiej opłacanych zawodników w lidze.
Lautaro wspomina przeszłość
W rozmowie na podcaście Diletty Leotty, Lautaro najpierw wspomniał o swoim trudnym debiutanckim sezonie w Interze.
- W pierwszym roku we Włoszech i w Interze był Icardi. Nie grałem dużo, myślałem nawet o powrocie do Argentyny. Byłem przyzwyczajony do ciągłej gry. To było skomplikowane, ale Inter zawsze mi pomagał.
Wspomina, jak radził sobie z porażkami i jak to się zmieniło od momentu, gdy został ojcem.
- Miałem silny charakter. Kiedy przegrywałem, spędzałem godziny nie rozmawiając z nikim, nawet z nią ani z rodzicami. Agus zawsze była przy mnie, potem zmieniłem się po narodzinach moich dzieci. Kiedy wracam do domu, staję się kimś innym.
- Rozumiem, że to sport, zawsze gram, aby wygrywać, ale zostawiam wszystko na boisku. Jeśli przegram na boisku, trenuję więcej, ale muszę poświęcić 100% czasu spędzanego z dziećmi, a nie 70%, bo przegrałem lub zremisowałem.
Lautaro zapytano, jak się czuł po powrocie do domu po zmarnowaniu decydującego karnego.
- Byłem naprawdę wkurzony.
Opowiada o swoim szczęściu w Mediolanie.
- Mediolan to mój dom. Od pierwszej chwili tak to czułem. Natychmiast poczułem ciepło kibiców i pomoc tych, którzy pracują w świecie Interu, to było dla mnie kluczowe. Czułem się kochany od pierwszego dnia.
Argentyński napastnik wspomina o fizycznych trudach, z jakimi zmagał się w ubiegłym sezonie.
- Ubiegły rok był wyzwaniem. Męczący. Miałem problem z kostką, nie zagrałem na Mistrzostwach Świata tak, jak chciałem i musiałem zdecydować, czy przejść operację, czy nie. Nie chciałem już brać środków przeciwbólowych i tabletek.
- Po finale Ligi Mistrzów pojechaliśmy do Grecji. Wyłączyłem telefon i odpocząłem. Potem urodził się Theo.
Na koniec, Lautaro mówi o wpływie Diego Milito.
- Kiedy byłem w Racingu, miałem trzy oferty z Europy. Inter był najbardziej zainteresowany, najbardziej konkretny. Dużo rozmawiałem z Milito, Diego doradzał mi, żebym tu przyszedł. Zawsze rozmawiamy co tydzień, jest wielkim przyjacielem, który dał mi 'kopa'.
Źródło: football italia
Reklama