Wywiad z Prezydentem Giuseppe Marottą
Giuseppe Marotta, który oficjalnie został dziś nowym prezesem Interu, wypowiedział się po Zgromadzeniu Akcjonariuszy.
22. prezes Interu, jakie to uczucie?
- To wielkie emocje, być prezesem tak ważnego klubu i organizacji to coś ekscytującego i angażującego.
Czy Oaktree przedstawiło plany inwestycyjne?
- Już poruszyliśmy te kwestie, wytyczono nam linie przewodnie z poszanowaniem zasady zrównoważonego rozwoju, która jest integralną częścią systemu włoskiej piłki nożnej. Najpierw trzeba zapewnić ciągłość klubu poprzez koncepcję zrównoważonego rozwoju, a następnie realizować projekt sportowy.
Jakim prezesem będzie Marotta? Jak doszło do tej decyzji?
- Jestem prezesem, który kocha swoją pracę, myślę, że dobrze ją znam. Jestem w wielkim klubie, koniecznie potrzebuję całej maszynerii Interu. Kobiety i mężczyźni pracujący wewnątrz, przede wszystkim Ausilio, Baccin, Antonello i Zanetti. Nasz model opiera się na wielkim ludzkim kapitale, który jest podstawą każdego sukcesu. Jest tu wiele kompetencji i motywacji.
Jakie to uczucie być prezesem?
- Wartość pamięci ma na pewno wielką siłę. Mam na myśli Giacinto Facchettiego, który swoim profilem jest do mnie podobny. Skończyły się czasy prezesów mecenasów, którzy wiele dali. Naprawdę wiele. Mam na myśli Morattiego, Fraizzoliego, Pellegriniego. Dziś piłka nożna jest inna, ale ci wielcy menedżerowie przekazali mi wielką linię do naśladowania. Na koniec nie zapominam o Zhangu, który, mimo że jest młody, wiele dał. Moje aspiracje są oparte na tych, którzy byli przede mną, siła Interu nie tkwi w prezesie, ale w całym ludzkim kapitale.
Czy następne kroki to przedłużenia kontraktów Inzaghiego, Barelli i Lautaro?
- Tak, jest porozumienie z właścicielami i będziemy kontynuować w tym kierunku. Nadal jestem optymistą, nie będzie większych problemów, ponieważ ci trzej mają silne poczucie przynależności, co jest zaletą w każdych negocjacjach.
Czy Oaktree będzie nadal wspierać Inter? Czy jest możliwość, że znowu zacznie inwestować?
- Nie o to chodzi. Dziś musimy zapewnić zrównoważony rozwój, który przechodzi także przez przychody i wzmocnienie zasobów. Dziś Inter jest bogactwem zasobów, musimy być umiejętni w ich wzmacnianiu. To zagwarantuje większe przychody, a zrównoważony rozwój musimy zawsze brać pod uwagę.
Oprócz przedłużeń, jaki będzie pierwszy operacyjny krok, który podejmiesz?
- Chcę podziękować każdemu, kto pracuje w rodzinie Interu. Już podziękowałem Oaktree za okazane mi zaufania, aktu zaufania, którego się nie spodziewałem. Dziękuję im za wielką szansę. Muszę czerpać z tego korzyści i przestudiować ostatnią historię prezesów, aby wziąć od każdego z nich aspekty ludzkie, zawodowe i zarządcze na wysokim poziomie. Potem zacznę pracować jak wcześniej, poprzez współpracę z właścicielami i konsultacje z moimi współpracownikami.
Czy wzmocnienie przychodów i zrównoważony rozwój obejmują również stadion?
- Oczywiście, stadion sam w sobie jest istotnym aktywem dla każdego klubu. Wiecie lepiej ode mnie, jakie perypetie przeżył Inter. Tym tematem zajmuje się Antonello i będzie was informował na bieżąco o postępach. Podkreślam, że stadion jest również fundamentalnym aktywem. Nie ukrywam, że jest to ogromne zadowolenie, ponieważ mówimy o przychodach, które zapewnił San Siro. Jesteśmy drużyną z największą frekwencją, ponad dwa miliony widzów na meczach w sezonie, co zapewniło przychody przekraczające osiemdziesiąt milionów, a to są ważne źródła dochodu.
Mówiłeś już o podniesieniu poprzeczki, jakie są sportowe cele na nowy sezon?
- Cel to spojrzenie na salę trofeów, wszystkie te, które tam są, stanowią część piłkarskiego krajobrazu, mamy obowiązek podążać tą drogą, aby zdobyć ich jak najwięcej. Trzeba być odważnym, a to nie jest arogancja. Trzeba mieć siłę i zdolność wierzenia w siebie, że jesteśmy Interem, wiedząc, że możemy liczyć na siłę naszych kibiców. Stawiając czoła nowemu sezonowi z brawurą z poprzedniego sezonu, co oznacza szacunek dla przeciwnika bez obawy przed nikim.
Powiedziałeś, że w 2027 roku zajmiesz się młodzieżą: czy ta nominacja zmienia plany na przyszłość?
- Oczywiście doświadczam tej wielkiej przygody, która nie zmienia zbytnio mojego życia. Dziś jestem operacyjnym menedżerem Interu, moja wersja bycia prezesem jest szczególna. Dopóki jest pasja, chęć pracy, idę naprzód. 2027 nie jest za rogiem, zacznijmy od tego, żeby tam dotrzeć.
Zawsze mówiłeś o kreatywnym rynku: czy ten termin zmienia się wraz z nowym Interem?
- Nie, kiedy mówię o kreatywnym rynku, mam na myśli rynek logiczny i pełen kompetencji. Mogę liczyć na Ausilio i Baccina, którzy są bardzo dobrzy, im odpowiada szereg obserwatorów, a potem z Inzaghim wszyscy razem podejmujemy decyzje. Decyzje, które niekoniecznie muszą przechodzić przez znaczne wydatki, byliśmy w tych latach dobrzy w łączeniu dostępności finansowej i ekonomicznej z sukcesami dzięki wyborowi ważnych ludzi i dobrych graczy. Pamiętajcie, że w zeszłym roku przyszło ich 12, musimy kontynuować tę drogę.
O Antonello
- Pozostaje ważnym punktem odniesienia, wszystko będzie przebiegało jak wcześniej. Zarządzał obszarem korporacyjnym, w tym tematyką stadionu i innymi aspektami. Część sportowa będzie moją odpowiedzialnością, a Ausilio będzie stanowić punkt wsparcia.
Jeszcze o roli prezesa
- Dziękuję wszystkim prezesom, z którymi pracowałem. Każdy z nich dał mi coś. Od pierwszego w Varese po Zhanga. Prezes należy do kategorii często krytykowanej i zniesławianej, ale jest ważnym punktem odniesienia. Muszę odwoływać się do nich, aby uchwycić te menedżerskie aspekty. Mamy za sobą bardzo silnego właściciela, który daje nam gwarancje ciągłości i zrównoważonego rozwoju. Jestem bardzo zadowolony, nie chodzi o to, kto więcej wydaje, ten wygrywa. Zwycięstwo osiąga się dzięki wielkiej kompetencji i motywacji.
Źródło: fcinter1908
Reklama