Frattesi: Barella wino ja Coca-Colę (wywiad)

11 czerwca 2024 | 09:50 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady3 min. czytania

W wywiadzie dla Repubblica, pomocnik Nerazzurrich przyznaje: "Chciałem tylko Interu. Oto kiedy podjąłem decyzję".

Być może nie znalazł tyle miejsca, ile się spodziewał, ale gdy był powoływany, Davide Frattesi zawsze stawał na wysokości zadania. Zdobył ważne i decydujące bramki w wyścigu po dwudziestą gwiazdkę. Pomocnik opowiada o sobie w długim wywiadzie dla Repubblica. "Jak blisko był Pan do Milanu? Nigdy nic o tym nie wiedziałem. Mój agent zapytał mnie: gdzie chcesz iść? Już w maju zeszłego roku odpowiedziałem: tylko Inter. Zdecydowałem się na to grając przeciwko nim. Bardzo silna drużyna, z wielkim trenerem i magiczną publicznością. Nie chciałem słuchać niczego innego".

W Interze rywalizujesz o miejsce z Nicolò Barellą, swoim kolegą z reprezentacji.

- Od Nicolò można się wiele nauczyć. Na początku był napastnikiem, jak ja, potem się dopełnił, pracując dużo nad budową gry. To właśnie tam chcę się poprawić.

Jesteście przyjaciółmi?

- Przyjaciółmi i sąsiadami w szatni. Chociaż w pasjach nie jesteśmy zgodni. On lubi dobre wino, a ja Coca-Colę.

Jeśli Włochy są na Euro, to także dzięki twojemu dubletowi w kwalifikacjach przeciwko Ukrainie. Jakie emocje Pan wtedy przeżywał?

- Szaleńczą radość. Jestem związany z moim krajem, bardzo mi na tym zależało. Kilka dni później przyszedł derbowy mecz z Milanem, w którym strzeliłem pierwszego gola w barwach Nerazzurrich. Byłem w ekstazie. Tydzień jak z bajki, żeby zacytować jeden z moich ulubionych filmów. Poza tym lubię filmy o dinozaurach, potworach i superbohaterach.

Kto jest twoim współlokatorem na zgrupowaniach reprezentacji?

- Scamacca, od stu lat. Zrobiliśmy rachunki, od czasów młodzieżówki spędziliśmy razem co najmniej 700 dni w jednym pokoju. Jest idealnym towarzyszem: zasypia od razu, rzadko chrapie, a jeśli już to robi, przestaje po pierwszym uderzeniu poduszką.

Czternaście lat temu byliście razem w Lazio, potem w Romie i Sassuolo. Teraz w reprezentacji.

- To przeznaczenie. Zazwyczaj on przychodzi do drużyny, a ja za nim podążam. Kiedy podpisałem z Interem, powiedziałem mu: Scama, tym razem twoja kolej, żeby do mnie dołączyć. Zamiast tego wybrał Atalantę i jest szczęśliwy.

Z tego sezonu pamięta się starcia z Theo w derbach. Chciałby Pan je powtórzyć na Euro?

- Żyję dla pojedynków z dobrymi zawodnikami, takimi  i kochanymi przez własną publiczność. Ale Francja jest silna, chętnie bym ich uniknął.

Wraz z Asllanim, Augusto i Arnautoviciem w Interze obiecywaliście sobie, że kto strzeli gola, zrobi prezent pozostałym trzem. Jak poszło?

- Jak tylko zrobiliśmy zakład, zacząłem strzelać! Jestem do tyłu w rachunkach, wystawią mi rachunek.

O czym marzysz  jako piłkarz?

- Chcę wszystkiego: Euro i Mistrzostwa Świata z Włochami, Ligę Mistrzów z Interem.

Źródło: Fcinter1908

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich