GdS: Inter ma Thurama 2.0
Francuz prowadzi Inter do zwycięstw dzięki golom i świetnym występom. W oczekiwaniu na Lautaro to on jest najlepszym strzelcem Serie A.
W pierwszych meczach Interu to Thuram napędzał zespół. Francuz pokazuje, że jest w doskonałej formie fizycznej, a w porównaniu do poprzedniego sezonu, z większą regularnością trafia do bramki. Zachowuje swoją dynamikę, biegi, które rozbijają obronę przeciwników, ale teraz także oddaje więcej strzałów i zdobywa więcej bramek.
- Musiało się coś zmienić, jeśli teraz Marcus Thuram strzela gola co 61 minut, a dublety, które kiedyś były rzadkością, stają się teraz słodką rutyną. Bramek sprytnych, które definiują napastnika, wcześniej brakowało w jego arsenale, ale na początku tego sezonu Thuram zapakował większy bagaż. Są w nim nowe, niespodziewane uderzenia, które zaskakują. Wystarczyło zobaczyć, jak zdominował biedną Atalantę, aby zrozumieć sens tej zmiany. Po roku nauki w barwach Nerazzurrich i kilku zmarnowanych okazjach, Thuram stał się cyniczny – pisze La Gazzetta dello Sport.
- W tej transformacji nie ma nic przypadkowego. Odkąd wrócił wcześniej do Appiano, zarówno na wyraźne życzenie Inzaghiego, jak i dlatego, że sam chciał szybko zapomnieć o rozczarowaniu związanego z Euro, Thuram pracuje w ścisłej współpracy ze sztabem szkoleniowym, dodając specjalne treningi, aby sprostać numerowi, który nosi na plecach. Od skuteczności w strzałach po kontrolowanie pola karnego, teraz naprawdę jest napastnikiem pełną gębą.
- Marcus nigdy wcześniej nie zaczął tak dobrze: to nie tylko najlepszy start w jego karierze, ale w zeszłym roku o tej porze miał na koncie zaledwie jednego gola. Sezon zakończył z 13 bramkami, co było całkiem niezłym wynikiem, ale nigdy nie dał wrażenia, że jest specjalistą w tej dziedzinie. Najlepiej spisywał się w roli wspierającej dla „Toro”, czyli Lautaro Martineza. Dziś Marcus kontroluje piłkę w polu karnym o 25% częściej niż wcześniej (30 dotknięć piłki w porównaniu do 22 z poprzedniego roku) i ma rywali bramkę wyrytą w głowie, jak rzeźbę w kamieniu. W zeszłym sezonie oddał 8 strzałów, teraz ma ich już 11, i to z dużą skutecznością – trafił w bramkę siedem razy (zaledwie dwa razy w roku mistrzowskim). W tej nowej roli snajpera Thuram jak dotąd wyrównywał brak formy swojego bliźniaka z ataku, ale to ograniczyło jego altruizm, który jednak pozostaje cechą wrodzoną: obecnie liczba jego asyst spadła z 2 do 0 – analizuje La Gazzetta dello Sport.
Źródło: gds
el_loco
2 września 2024 | 09:01
Mam wrażenie, że on jednak trochę rywalizuje z bratem. Tutaj również możemy doszukiwać się jego dobrej dyspozycji, chęci pokazania się z jak najlepszej strony oraz ponownego wygrania ligi
Paweł Świnarski
2 września 2024 | 09:15
tym lepiej dla nas
Ilfenomeno
2 września 2024 | 10:09
W tamtym sezonie bardzo często szukał podań do Lautaro. To była jego pierwsza myśl. W tej chwili jest na odwrót więc stąd te inne statystyki. Zobaczymy jak to się rozwinie w ciągu sezonu.
Oba
2 września 2024 | 11:04
Ja myślę, że podglądał na treningach Arne i nauczył się robić wszystko odwrotnie jak Austriak :)
Matt1
2 września 2024 | 12:29
Bije od tego człowieka niezwykle pozytywna energia. Oby strzelał jak najwięcej! Chciałbym, żeby wraz z Lautaro uzbierali łącznie z 40 bramek w sezonie.
Vancore
2 września 2024 | 15:55
Niby liczba asyst spadla z 2 do 0 ale jednak wywalczyl karnego i po jego zagraniu djimsiti strzelil samosza wiec ma i tak wklad w 2 kolejne bramki (edycja 2024.09.02 15:56 / Vancore)
inter00
3 września 2024 | 10:45
Ma idealne warunki do gry jako napastnik. W poprzednim sezonie cały czas uczył się systemu gry w duecie napastników i zgrywał się z Lautaro. W tym już wszystko chodzi tak, jak powinno. Oby jak najdłużej.
Reklama