Manchester City nie zwalnia tempa
Dublet Erlinga Haalanda w pierwszej połowie zapewnił Manchesterowi City zwycięstwo 2-1 nad Brentford. Oto jak spisał się następny po Monzie rywal Interu Mediolan.
Gwiazda zespołu, której dwie bramki dały mu imponujące 99 goli w zaledwie 103 meczach, musiała być w szczytowej formie, aby odprawić kolejnych rywali. Goście objęli prowadzenie już po 22 sekundach dzięki trafieniu Yoane Wissy, co wywołało szok wśród kibiców na Etihad Stadium. Zespół Thomasa Franka, grając bez kompleksów, miał kilka okazji do podwyższenia wyniku, zanim Haaland wyrównał na 1-1 potężnym strzałem prawą nogą w 11. minucie.
Norweg zapewnił „Obywatelom” trzy punkty tuż po pół godzinie gry, gdy delikatnym strzałem wykorzystał piękne, długie podanie Edersona.
MANCHESTER CITY: Ederson, Walker (C), Stones (Dias 84’), Akanji, Lewis (Gvardiol 46’), Gundogan, Kovacic (Rodrigo 46’), De Bruyne, Grealish (Bernardo 84’), Savinho (Nunes 90 + 2’), Haaland
Rezerwowi: Ortega Moreno, Doku, Foden, McAtee
BRENTFORD: Flekken, Ajer (Roerslev 72’), van den Berg, Pinnock, Collins, Lewis-Potter, Janelt (Carvalho 72’), Norgaard, Damsgaard (Yarmoliuk 84’), Wissa (Schade 46’), Mbeumo
Rezerwowi: Valdimarsson, Mee, Meghoma, Konak, Trevitt
PIŁKARZ MECZU
Erling Haaland.
Bez wątpliwości, jego dublet zadecydował o zwycięstwie.
Źródło: mancity
inter00
15 września 2024 | 14:05
Acerbi go tam weźmie w obroty
Oba
15 września 2024 | 17:09
Nie wiem czy jest sens w środę zabijać się tam o pkty, czy lepiej wobec prawie pewnej porażki w Manchesterze wyjść narazie pierwszym garniturem na ligę i budować przewagę, która pozwoli bardziej skupić się na LM w następnych kolejkach. Ale pewnie ambicja naszego pierwszego garnituru, chęć sprawdzenia się na tle topowego zespołu i tlące sie gdzieś w głowach wspomnienia finału wyrzuca moje rozważania do kosza.
Reklama