TOP i FLOP po meczu Monza 1-1 Inter
Mecz z Monzą nie zakończył się wynikiem jakiego wszyscy byśmy sobie życzyli. Zdobyty jeden punkt to jednak wciąż lepszy rezultat niż porażka, do której wcale nie było daleko. Oto subiektywne zestawienie TOP&FLOP tego meczu.
TOP:
Denzel Dumfries
Wszedł i wniósł nieco ożywienia w poczynania drużyny, a dodatkowo zdobył bramkę wyrównującą.
Carlos Augusto
Ustawiony na pozycji Bastoniego, aktywnie uczestniczy w wymianach podczas posiadania piłki, docierając również do linii końcowej i wykonując groźne dośrodkowania. Bez problemu radzi sobie z Maldinim i zachowuje czujność w pojedynkach z Djurićem. To on asystował przy bramce wyrównującej.
Federico Dimarco
Na tle ogólnie słabego Interu on był dość wyróżniającą się postacią. Bardzo widoczny i aktywny w wielu akcjach, lecz także nieco słabnący z upływem minut. Ostatnie minuty rozegrał z pewnymi problemami fizycznymi.
FLOP:
Benjamin Pavard
Jego występ nie był tym do czego nas przyzwyczaił. Współpraca z Darmianem tego dnia nie wyglądała dobrze, przez co Francuz przez większość czasu dość rzadko udzielał się w akcjach ofensywnych. Dodatkowo to po jego błędzie, że dał się łatwo minąć Mocie, drużyna Monzy zdobyła swoją bramkę.
Matteo Darmian
Inter przez większą część meczu atakował głównie lewą stroną. To samo w sobie daje pogląd jak wyglądała gra Włocha tego dnia. Jego współpraca z Pavardem pozostawiała wiele do życzenia. Słusznie zmieniony w 56 minucie. Wejście Dumfriesa sprawiło, że na prawej flance zaczęło dziać się znacznie więcej.
Davide Frattesi
Media i kibice niemal siłą chcą pchnąć go do pierwszej jedenastki, ale kiedy już taką szansę otrzymuje...zawodzi. Frattesi zagrał wczoraj dość kiepsko, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego możliwości i rozbudzone oczekiwania, po ostatnich występach w reprezentacji. W pierwszej połowie miał dobrą okazję, ale niecelnie uderzył. W drugiej połowie niemal całkowicie zniknął z radarów, aż do doliczonego czasu gdy gry oddał bardzo niecelny strzał z pola karnego.
Wszyscy napastnicy
Wczorajszy mecz nie był popisem napastników Interu. Zarówno ci, którzy wybiegli w podstawowym składzie czyli Thuram i Lautaro, jak również ci którzy zostali wprowadzeni na boisko: Taremi, Correa i Arnautović. Atak Interu wczoraj funkcjonował słabo, być może będąc wynikiem gorszej gry całej pomocy.
Źródło: intermediolan.com
DonPietro
16 września 2024 | 11:13
Pełna zgoda z typami. O dziwo z napastników Correa nie wyglądał najgorzej. Nawet zaliczył asystę drugiego stopnia.
Kendzior
16 września 2024 | 12:41
flopem był też trochę Inzaghi, który trochę się pogubił w tym meczu
master
16 września 2024 | 14:43
Zgadzam się z ocenami, po wejściu Piotrka całą odpowiedzialność za rozegranie spadła na jego barki ponieważ Aslani już prawie nic nie grał a Frattesi się do tego nie nadaje... To jest bardziej napastnik. Co do Ziela to wyglądało to znośnie lub bardzo dobrze gdyby nie 2 straty wynikające z braku dokładności, debiut jednak na +.
Zaczyna się rotacja rok temu wszystkie mecze do połowy grudnia były grane pierwszym garniturem, straciliśmy w tym sezonie 3 bramki, babol Sommera, ręka Bissecka i nielot Pavard... 4 punktu stracone.
Bell
16 września 2024 | 14:45
Zdecydowanie się zgadzam.
A definitywnie flopem był cały nasz zespół. Nieporadność w pierwszej połowie, a druga już totalnie do zapomnienia.
Larry
17 września 2024 | 13:37
Ewidentnie chcieliśmy wygrać ten mecz na stojąco, ale wiele topowych drużyn tak gra przed LM. W ten weekend np. my, Man C, PSG, PSV, itd.
Reklama